Unibax Toruń w finale ENEA Ekstraligi
Unibax Toruń awansował do finału ekstraligi żużlowej. Rewanżowe spotkanie w Częstochowie wygrał miejscowy Włókniarz Dospel 47:42, ale w pierwszym meczu było 49:41 dla torunian.
Rewanżowy mecz półfinałowy: Dospel Włókniarz Częstochowa - Unibax Toruń 47:42. Pierwszy mecz wygrał Unibax 49:41. Awans: Unibax.
Drugim finalistą został Stelmet Falubaz Zielona Góra.
Punkty:
Dospel Włókniarz Częstochowa: Michael J. Jensen 13 (3,2,1,2,2,3), Artur Czaja 11 (3,3,0,2,3), Rune Holta 10 (1,3,3,2,1,d), Grigorij Łaguta 9 (1,1,1,3,1,2), Adam Strzelec 4 (1,0,3), Rafał Szombierski 0 (w,w,w,w,czerwona kartka).
Unibax Toruń: Darcy Ward 17 (3,3,3,3,3,2), Adrian Miedziński 9 (2,1,2,1,2,1), Tomasz Gollob 9 (2,2,1,3,1,w), Paweł Przedpełski 4 (2,2,0,0,0,0), Kamil Brzozowski 2 (0,-,2,0,-), Kamil Pulczyński 1 (0,0,1).
Najlepszy czas dnia uzyskał w 11. wyścigu Darcy Ward - 63,92 s. Sędzia Marek Wojaczek (Godziszka). Widzów ok. 20 tys.
Niezwykłe emocje towarzyszyły rewanżowemu spotkaniu pomiędzy Włókniarzem i Unibaksem. Jeszcze na początku ostatniego okrążenia ostatniego wyścigu finalistą był Włókniarz, gdyż miejscowi zawodnicy Michael J. Jensen i Rune Holta podwójnie prowadzili, co gwarantowało odrobienie strat z pierwszego meczu i miejsce w finale.
Jednak wówczas defekt motoru Holty pozwolił zająć drugie miejsce Darcy Wardowi i to torunianie będą walczyć o złoty medal mistrzostw Polski.
Spotkanie rozpoczęło się od dwóch zwycięstw gospodarzy po 4:2 i w ten sposób odrobili oni połowę strat z Torunia. Na przebiegu całego meczu zaważyła w dużym stopniu sytuacja z trzeciego biegu i kontrowersyjna decyzja sędziego Marka Wojaczka, który ukarał czerwoną kartką Rafała Szombierskiego (zdaniem sędziego specjalnie przerwał wyścig).
W efekcie w trzech następnych wyścigach, w których miał startować Szombierski, częstochowian mógł reprezentować tylko jeden zawodnik. Do tej sytuacji doszło w chwili, gdy Tomasz Gollob i Ward jechali przed Holtą i Szombierskim, a ten ostatni przeszarżował na drugim łuku i uderzył w bandę. Arbiter uznał, że zrobił to celowo, by w ten sposób doprowadzić do przerwania wyścigu, by w powtórce Holta mógł jeszcze nawiązać walkę z rywalami. W powtórce Holta jednak nie sprostał torunianom i Unibax doprowadził do remisu 9:9.
Goście objęli prowadzenie po szóstym wyścigu, ale riposta gospodarzy była natychmiastowa i po siódmym to oni prowadzili 22:20. Zwycięstwo w tym biegu zapewnili Włókniarzowi Holta i Jensen.
Dwa następne biegi były remisowe, a po wyścigu 10., wygranym przez Unibax 4:2, na tablicy był remis 30:30. Remisowy był również wyścig 11., a w 12. najlepszy okazał się junior Włókniarza Adam Strzelec, za nim przyjechali Miedziński, Holta i Paweł Przedpełski. Włókniarz prowadził 37:35. Przed biegami nominowanymi był remis 39:39, gdyż w 13. biegu osamotniony Jensen nie zdołał wyprzedzić Warda, choć pokonał Golloba.
W tej sytuacji gospodarze aby awansować musieli wygrać podwójnie oba wyścigu nominowane. W 14. biegu sztuka ta się udała, gdyż od startu do mety prowadził Artur Czaja, a Grigorij Łaguta, który miał słabszy początek meczu, na początku czwartego okrążenia efektownym atakiem wjechał pomiędzy Miedzińskiego i Przedpełskiego wychodząc na drugą pozycję.
Częstochowianie musieli wygrać podwójnie 15. wyścig, ale w nim najlepiej ze startu wyszedł Ward, za którym jechali Jensen, Gollob i Holta. Po błędzie Golloba na drugim okrążeniu Holta go wyprzedził, torunianin chciał zbyt szybko odzyskać pozycję, wjechał w rywala i obaj uderzyli w bandę. Przerwa po tej kolizji trwała dosyć długo, ale ostatecznie z powtórki został wykluczony Gollob, a Holta choć mocno poobijany, stanął ponownie na starcie.
Spod taśmy startowej tym razem najlepiej wyszedł Jensen, za nim jechał Ward, ale popełnił błąd, co wykorzystał Holta, który wysunął się na drugą pozycję. Podwójne prowadzenie gospodarzy utrzymało się do początku ostatniego okrążenia, ale wówczas motocykl Holty odmówił posłuszeństwa. Radość częstochowskich kibiców przerodziła się w rozpacz, a na całym stadionie cieszył się tylko sektor gości.
W kilku momentach kibice gospodarzy nie popisali się, rzucając w kierunku zawodników gości butelki po nabojach, natomiast z sektora toruńskiego rzucono na tor kilka petard. (PAP)