Mityng Copernicus Cup – Jóźwik po rekordzie Polski: popłynęły mi łzy szczęścia
Joanna Jóźwik (AZS AWF Warszawa) przyznała, że wiele sił kosztował ją bieg na 800 m podczas mityngu IAAF Copernicus Cup w Arenie Toruń. "Gdy zobaczyłam, że wynikiem 1.59,29 poprawiłam halowy rekord Polski, popłynęły mi łzy szczęścia" - wyjawiła.
Nie powiódł się natomiast Genzebe Dibabie atak na najlepszy rezultat w historii na 1500 m. Czas Etiopki 3.58,80, a także Jóźwik to najlepsze w tym sezonie wyniki na świecie.
"Spełniło się moje marzenie, chociaż wiele sił kosztował mnie ten bieg. Ale było warto, bo po wszystkim popłynęły mi łzy szczęścia. Przymierzałam się do tego rekordu długo, jednak zawsze coś stawało na mojej drodze. Tym razem wiedziałam, że jestem wyśmienicie przygotowana i to się potwierdziło. Teraz moim celem będzie pobicie rekordu kraju na stadionie, który ma już brodę. Wierzę, że Europejczycy mogą na średnich dystansach rywalizować z powodzeniem z Afrykanami" - powiedziała PAP Jóźwik.
Poprzedni najlepszy rezultat w hali na 800 m należał do Lidii Chojeckiej, która 18 lat temu w Birmingham uzyskała 1.59,99.
W biegu wieńczącym zawody cyklu IAAF World Indoor Tour Dibabie zabrakło ponad 3,5 sekundy, żeby ustanowić rekord globu na 1500 m. Czwarte miejsce zajęła Sofia Ennaoui (MKL Szczecin), która o blisko pięć sekund poprawiła rekord życiowy w hali. Jej rezultat 4.06,59 jest drugim w tym sezonie w Europie.
Zwycięzca sprintu na 60 m Amerykanin Ronnie Baker uzyskał najlepszy w tym roku wynik na świecie - 6,46, podobnie jak jego rodaczka Barbara Pierre - 7,11 w eliminacjach oraz Bralon Taplin z Grenady – 45,59 na 400 m.
Bieg na 1500 m mężczyzn wygrał Kenijczyk Bethwel Birgen – 3.37,63, a tuż za nim finiszował Marcin Lewandowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL) - 3.38,24.
"Pomimo perturbacji zdrowotnych wiedziałem, że moje wieloletnie wytrenowanie pozwoli mi w każdych okolicznościach osiągnąć dobry wynik. Wielu znawców wróży mi wielką karierę właśnie na tym dystansie, ale to jeszcze melodia przyszłości. Na 800 m wcale nie powiedziałem ostatniego słowa" - mówił Lewandowski, który przed mityngiem zapowiedział, że swoje honorarium za start przekaże na cele charytatywne.
Adam Kszczot (RKS Łódź) miał wielką ochotę na trzeci z rzędu triumf w Copernicus Cup, ale na ostatnich metrach biegu na 800 m wyprzedził go Nicholas Kipkoech. Kenijczyk wygrał czasem 1.46,34 przerywając trwającą od sezonu 2015 passę zwycięstw Kszczota w hali.
Wygraną z rekordem życiowym 13,97 w trójskoku uczciła swoje urodziny Anna Jagaciak-Michalska (OŚ AZS Poznań). Nadal wysoko skacze Sylwester Bednarek (RKS Łódź). Lider światowej tabeli (2,33 w środę w Bańskiej Bystrzycy) w pierwszych próbach – jako jedyny ze startujących – pokonywał w Arenie Toruń 2,15 - 2,20 - 2,24 oraz 2,27, co dało mu zwycięstwo. Po dwóch zrzutkach na 2,30 zrezygnował z kolejnych prób.
Ostatnia impreza cyklu IAAF World Indoor Tour odbędzie się 18 lutego w Birmingham.