Marta Wójcik (Giacomini Budowlani Toruń): oby dobra passa nie była chwilowa
Siatkarki Budowlanych Toruń punktowały we wszystkich meczach ligowych w 2017 roku. W ostatniej kolejce pokonały Atom Trefl Sopot 3:0 i opuściły ostatnie miejsce w tabeli. "Mamy nadzieję, że dobra passa nie jest chwilowa" - powiedziała PAP rozgrywająca Marta Wójcik.
Na początek roku torunianki uległy 2:3 ŁKS-owi, a potem pokonały BKS-Bielsko-Biała u siebie i Atom na wyjeździe.
"Oby było tak, że będziemy już grały tylko lepiej. Szkoda straconych punktów w Łodzi, bo wygrana była na wyciągnięcie ręki. Nie powiedziałabym, że mecz z Atomem był naszym najlepszym w sezonie. Tam też nie ustrzegłyśmy się błędów, ale potrafiłyśmy swoje problemy przekuć w atuty. Gdy obrona czy przyjęcie były słabsze, to dałyśmy radę skutecznie zagrać wysoką piłką, z czym wcześniej było sporo kłopotów" - podkreśliła doświadczona rozgrywająca.
Bolączką zespołu z Torunia w wielu meczach było niedokładne i niestabilne przyjęcie. Trener Nicola Vettori wielokrotnie powtarzał, że nad tym elementem jego zespół musi jeszcze mocno popracować.
"To nie jest tak, że tylko my mamy ten problem. Tym różniłyśmy się od innych drużyn, że nie potrafiłyśmy zagrać nieco wolniejszej akcji z wysokiej piłki. W Sopocie udowodniłyśmy, że jesteśmy to w stanie zrobić i mimo słabszego odbioru zagrywki, potrafimy zagrać dobrze na siatce. Nasza atakująca Rebecca Pavan jest byłą środkową, więc jest w stanie grać szybko, ale na nowej pozycji występuje chyba dopiero trzeci sezon. Przystosowanie musi chwilę trwać. Nie można powiedzieć, żeby w ostatnich trzech meczach zagrała źle. Cieszymy się z tego i mam nadzieję, że dobrą passę podtrzymamy w kolejnych spotkaniach i będziemy oddalały się od końcówki tabeli" - zaznaczyła Wójcik.
W meczach rozegranych w 2017 roku z bardzo dobrej strony pokazała się Patrycja Polak, która wróciła do polskiej ekstraklasy po przygodzie z ligą włoską.
"Patrycja jest ciągle młodą siatkarką, jak na warunki naszej ekstraklasy. Wiedziałam od początku, że to wartościowa zawodniczka i nie zajmowałam się głosami krytyki płynącymi z boku. Ma wiele atutów, które można wykorzystać w grze zespołu. Bardzo nam pomogła w ostatnich spotkaniach. Trzeba też pamiętać, że są to jej pierwsze mecze, w których występuje na boisku od początku do końca. Cieszy się coraz większym zaufaniem trenera i widać, że jej to pomaga" - dodała była zawodniczka m.in. Winiar Kalisz i Budowlanych Łódź.
W środę drużyna Giacomini Budowlanych rozegra mecz 1/8 Pucharu Polski z Legionovią.
"Wydaje mi się, że jest to rywal w naszym zasięgu. Przegrałyśmy z nim co prawda mecz ligowy na jego parkiecie, ale to nie oznacza, że nie możemy teraz zwyciężyć. Jedziemy do Legionowa pełne optymizmu. Jesteśmy 10. w tabeli, ale część spotkań była przekładana i poszczególne drużyny rozegrały różną liczbę meczów w lidze. My skupiamy się na sobie i na kolejnych wyzwaniach. Pracujemy ciężko, grafik jest napięty, ale inni nie mają łatwiej, więc nie możemy narzekać" - dodała.
Zdaniem Wójcik ambitnym celem byłoby zajęcie w sezonie zasadniczym miejsca w pierwszej ósemce.
"Każdy zespół gra w lidze nie tylko o utrzymanie, ale o to, żeby znaleźć się jak najwyżej. Nasze cele też są ambitne, ale skupiamy się na najbliższych meczach, bo wtedy jest łatwiej trenować i człowiek się niepotrzebnie nie rozprasza. Prezes klubu w trudnym momencie powtarzał nam, że w nas wierzy i ma do nas duże zaufanie. Zadeklarował, że szanuje wynik sportowy, który mimo ciężkiej pracy nie zawsze jest taki, jakbyśmy oczekiwały. Pozwolił nam pracować i mam nadzieję, że to przyniesie efekty w kolejnym miesiącach. Bardzo cieszymy się, że zaczęłyśmy rok lepiej niż kończyłyśmy miniony. Zaczynamy powoli wierzyć w to, że możemy wygrywać" - podsumowała Wójcik.
źródło: PAP