Wspaniały o De Giorgim: charyzmatyczny i doświadczony
„Charyzmatyczny, doświadczony, potrafi walnąć pięścią w stół” – opisał Waldemar Wspaniały nowego selekcjonera polskich siatkarzy Włocha Ferdinando De Giorgiego. Nie chciał oceniać, czy to dobry wybór, bo – jak zaznaczył – pokaże to czas.
„Jestem chyba jedynym człowiekiem, który tak długo w Polsce zna 'Fefe', bo od 1986 roku. On był wtedy jeszcze zawodnikiem, graliśmy przeciw sobie, a później spotykaliśmy się jako szkoleniowcy. Teraz jest w Zaksie trenerem, a ja jestem w radzie nadzorczej klubu. Mogę wypowiadać się na podstawie jego pracy w Kędzierzynie, a ta jest świetnie zorganizowana i dobrze poukładana. Sukces sam nie powstał. Widziałem kilka jego treningów, tak że jeśli chodzi o warsztat i taktykę, to nie mam obaw” – powiedział tuż po wyborze Wspaniały, którym sam prowadził reprezentację w latach 2001-03.
Były szkoleniowiec, a później także działacz obawia się tylko tego, że kibice i media nałożą na Włocha zbyt dużą presję.
„Życzę mu, żeby to wytrzymał, a was proszę, byście nie pompowali balonika. Dajmy mu czas, by mógł popracować z zawodnikami” – zwrócił się do dziennikarzy Wspaniały.
De Giorgi nie ma jeszcze doświadczenia w prowadzeniu narodowych reprezentacji. Dotychczas był trenerem wyłącznie klubowym – we Włoszech, Rosji, a teraz w Polsce.
"Większość trenerów zaczynających pracę z kadrą pracowało w klubach z najwyższej półki. Jest wielu młodych szkoleniowców, jak chociażby Serb Nikola Grbic, który jeszcze niedawno grał, a teraz jest już szkoleniowcem. Jednym z warunków podpisania kontraktu było, by współpracownikami 'Fefe' w reprezentacji byli Polacy. Tak też jest w Zaksie” – zaznaczył.
Wspaniały nie chciał jednak wymieniać nazwisk osób, które widziałby w sztabie.
„Nie chcę spekulować. Jestem w niezręcznej sytuacji i De Giorgi też źle by się mógł czuć, gdybym miał podpowiadać kto ma być jego asystentem” - dodał.
Szkoleniowcy kadry zawsze w Polsce osiągali najlepszy wynik w pierwszym roku pracy. Wspaniały ma nadzieję, że to zostanie teraz przełamane, tym bardziej, że kontrakt został podpisany na cztery lata.
„Życzyłbym sobie, żeby cztery lata były najlepsze dla polskiej siatkówki. By nie było jak dotychczas, że dwa lata pracy i potem zmiana trenera. Chciałbym, by do igrzysk olimpijskich w Tokio było dobrze” – powiedział.
Do końca maja De Giorgi pozostanie jeszcze trenerem w Zaksie.
„Trudno wymagać od trenera, który walczy o kolejne mistrzostwo Polski, by zrezygnował z pracy klubu. Wydaje mi się, że przez te cztery miesiące nie będzie problemu” – podkreślił Wspaniały, który zasiada w radzie nadzorczej kędzierzyńskiego zespołu.
O samym „Fefe” wypowiada się bardzo pochlebnie, ale zaznacza, że to nie jest wcale do końca taki spokojny człowiek, jakim go wszyscy odbierają.
„Znam go z takich sytuacji, kiedy też potrafił się zdenerwować, walnąć pięścią w stół. Ma charyzmę, nazwisko, osiągnięcia jako zawodnik. W pracy trenerskiej było różnie. Pracował we Włoszech, Rosji, teraz w Polsce. Nie jest tak, że wszyscy trenerzy wszystko wygrywają. Ci najlepsi też od czasu do czasu muszą przegrać, a porażki więcej uczą niż zwycięstwa. Najważniejsze, by w zespole była tzw. chemia” - zaznaczył.
W Kędzierzynie De Giorgi porozumiewa się z zawodnikami i sztabem po angielsku i włosku.
„Myślę, że ci chłopcy, którzy są w reprezentacji, znają oba te języki, więc myślę, że nie będzie problemu” – uważa Wspaniały.
De Giorgi zastąpił na stanowisku trenera polskiej reprezentacji siatkarzy Francuza Stephane’a Antigę. Jest drugim Włochem – po Andrei Anastasim, który poprowadzi biało-czerwoną kadrę i piątym obcokrajowcem, który będzie pełnić tę funkcję.
źródło: PAP