Grand Prix na żużlu: dublet Australijczyków. Doyle wygrał, Holder z KS Toruń był drugi
Nie ma mocnych w obecnym sezonie na Jasona Doyle'a. Żużlowiec z Antypodów w świetnym stylu sięgnął po zwycięstwo w Grand Prix Sztokholmu, tracąc w zawodach tylko dwa punkty. Australijczyk został nowym liderem klasyfikacji generalnej. W sobotni wieczór powody do zadowolenia miał także Chris Holder z KS Get Well Toruń, który w finale przyjechał tuż za swoim rodakiem.
Jeszcze kilka lat temu emocji na jednodniowych torach żużlowych było jak na lekarstwo. W tym roku zawody na takich właśnie owalach wyglądają jednak już zupełnie inaczej. W Sztokholmie, podobnie jak na Stadionie Narodowym w Warszawie, kibice obejrzeli świetną rywalizację na torze przygotowanym tylko na te zmagania.
Klasą samą dla siebie był Jason Doyle. Australijczyk rozpoczął od dwójki, przegrywając w swoim pierwszym starcie z Matejem Zagarem. To były jednak złe miłego początki, bowiem w sześciu kolejnych startach jeździec Falubazu Zielona Góra stracił jeszcze tylko punkt.
Łącznie w Sztokholmie Doyle zdobył aż 19 oczek do klasyfikacji generalnej i wygrał trzecie zawody cyklu Grand Prix z rzędu. Tym samym 30-latek powtórzył wyczyn swojego rodaka Jasona Crumpa z 2006 roku. W Szwecji Doyle imponował szybkim startem i piękną jazdą na dystansie. Późniejszy triumfator nie bał się ryzykownych akcji, ale zgodnie z przepisami.
Takiego ryzyka w sobotę zabrakło Gregowi Hancockowi. Amerykanin z KS Get Well Toruń odpadł w półfinale i ostatecznie został sklasyfikowany na ósmym miejscu z 9 punktami. W związku z tym Doyle, który przed Grand Prix Sztokholmu tracił do rywala 5 oczek w klasyfikacji generalnej, został nowym liderem cyklu. Piąty jest Chris Holder - w sobotę drugi.
Przed niedzielnym rewanżem finału PGE Ekstraligi żużlowej dla menedżera torunian Jacka Gajewskiego najważniejsza informacja jest taka iż po sobotnich zmaganiach Hancock i Holder przyjadą do Gorzowa Wielkopolskiego bez urazów. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku Stali. Ich jeźdźcy (Matej Zagar, Niels Kristian Iversen, Michael Jepsen Jensen, Piotr Pawlicki i Bartosz Zmarzlik) również nie doznali poważnych kontuzji w Szwecji.
Skoro mowa już o Polakach, to tym razem na podium Grand Prix zabrakło naszego reprezentanta. Do półfinałów awansowali Zmarzlik i Pawlicki, ale w boju o finał przyjechali na trzecim i czwartym miejscu, co nie dało przepustki do decydującego biegu. Z kolei przeżywający kryzys formy Maciej Janowski spisał się nieźle i z 8 punktami zakończył zmagania na 9. miejscu.
Przedostatnie zawody w tym sezonie, Grand Prix Torunia, już za tydzień w sobotę 1 października na Motoarenie o 19:00. Emocji nie powinno zabraknąć.
wyniki Grand Prix Sztokholmu:
1. Jason Doyle (Australia) - 19 pkt
2. Chris Holder (Australia) - 13 pkt
3. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 14 pkt
4. Matej Zagar (Słowenia) - 15 pkt
5. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 12 pkt
6. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 11 pkt
7. Piotr Pawlicki (Polska) - 10 pkt
8. Greg Hancock (USA) - 9 pkt
9. Maciej Janowski (Polska) - 8 pkt
10. Niels Kristian Iversen (Dania) - 7 pkt
11. Peter Kildemand (Dania) - 6 pkt
12. Kim Nilsson (Szwecja) - 5 pkt
13. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 4 pkt
14. Michael Jepsen Jensen (Dania) - 4 pkt
15. Jacob Thorssell (Szwecja) - 1 pkt
16. Chris Harris (Wielka Brytania) - 0 pkt
klasyfikacja generalna po Grand Prix Sztokholmu:
1. Jason Doyle (Australia) - 123 pkt
2. Greg Hancock (USA) - 118 pkt
3. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 107 pkt
4. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 100 pkt
5. Chris Holder (Australia) - 98 pkt
6. Piotr Pawlicki (Polska) - 81 pkt
7. Maciej Janowski - 80 pkt
8. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 74 pkt
9. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 73 pkt
10. Niels Kristian Iversen (Dania) - 64 pkt
11. Matej Zagar (Słowenia) - 64 pkt
12. Nicki Pedersen (Dania) - 62 pkt
13. Peter Kildemand (Dania) - 62 pkt
14. Andreas Jonsson (Szwecja) - 39 pkt
15. Chris Harris (Wielka Brytania) - 33 pkt
16. Michael Jepsen Jensen (Dania) - 11 pkt
źródło: klasyfikacja wyścigu i generalna na podstawie sportowefakty.wp.pl