US Open 2016: Klątwa trwa! Ćwierćfinał znów nie dla Agnieszki Radwańskiej
W 1/8 finału rozstawiona z numerem czwartym Agnieszka Radwańska przegrała 4:6, 4:6 z Chorwatką Aną Konjuh. Tym samym Polka po raz piąty w karierze odpadła z US Open w czwartej rundzie.
Świetny turniej w New Haven (triumf w całych zawodach) i pewne zwycięstwa w poprzednich rundach US Open 2016 wskazywały, że Agnieszka Radwańska ma realną szansę powalczyć o pierwszy ćwierćfinał w karierze na kortach Flushing Meadows. Na drodze krakowianki do 1/4 finału stanęła Ana Konjuh.
Chorwatka, sklasyfikowana na liście WTA na 92. miejscu, sprawiła wiele problemów Polce już podczas tegorocznego Wimbledonu. W drugiej rundzie zawodów nad Tamizą nasza reprezentantka obroniła aż trzy meczbole i wygrała niezwykle zacięte spotkanie 6:2, 4:6, 9:7. Po tym starciu, mimo ostatnich bardzo dobrych wyników Radwańskiej, można było obawiać się meczu Polki z Konjuh - zwłaszcza dyspozycji rywalki w polu serwisowym.
Mecz został rozegrany w sesji nocnej w Nowym Jorku na korcie centralnym imienia Artura Ashe'a. Tenisistki rozpoczęły rywalizację po 3 w nocy w czasu polskiego. W pojedynek lepiej weszła tenisistka znad Wisły, która objęła prowadzenie 2:0. Konjuh szybko opanowała jednak emocje związane z występem na korcie centralnym. 18-letnia zawodniczka z Dubrownika odrobiła straty na 2:2 i od tego moment rozpoczął się jej koncert gry. Tak jak na Wimbledonie Chorwatka świetnie spisywała się przy swoim podaniu, ale tym razem bardzo dobrze również returnowała i zasłużenie wygrała pierwszego seta 6:4.
Identycznym wynikiem zakończyła się druga odsłona widowiska. Polka przez silne uderzenia rywalki, była zmuszona grać daleko za linią końcową. By myśleć o przedłużeniu nadziei na wygraną Radwańska musiała przede wszystkim wygrywać swój serwis, bowiem potężnie serwująca Chorwatka praktycznie nie dawała szans rywalce na przełamanie. Krakowianka dzielnie utrzymywała podanie, ale przy stanie 4:4 przegrała swój serwis do 15. W kolejnym gemie Konjuh nie zadrżała ręka przy własnym podaniu i po wykorzystaniu już pierwszej piłki meczowej mogła cieszyć się z premierowego ćwierćfinału w seniorskiej karierze.
Teoretycznie Agnieszka Radwańska ma prawo czuć duże rozczarowanie, ponieważ przegrała bój o 1/4 finału z 92. na liście WTA tenisistką. W rzeczywistości Polka nie zagrała słabiej niż we wcześniejszych rundach, ale świetna - momentami wręcz kosmiczna - dyspozycja na korcie Any Konjuh, spowodowała że Chorwatka w pełni zasłużenie awansowała do ćwierćfinału. W 2013 roku tenisistka z Dubrownika wygrała US Open juniorski. Trzy lata później ma szansę triumfować już w seniorskich rozgrywkach na Flushing Meadows. O taki sukces będzie trudno, ale 18-latka w tym sezonie pokazuje, że ma papiery na wielkie granie w kolejnych latach.