Rio/ciężary - Choroś o Zielińskim: nie wierzę, że wziął świadomie
"Nie wierzę, że Tomasz Zieliński świadomie przyjmował nandrolon. On dobrze wie, że jest to środek zabroniony, bardzo długo pozostający w organizmie" - powiedział PAP były trener kadry ciężarowców dr Mirosław Choroś.
Choroś, który prowadził reprezentację Polski w igrzyskach olimpijskich w Londynie w 2012 roku, gdzie Adrian Zieliński zdobył złoty medal w kat. 85 kg, a Bartłomiej Bonk brązowy w kat. 105 kg, pracował przez kilka lat z młodszym z braci Zielińskich.
"To jest dla mnie ogromne zaskoczenie, wierzyłem w tego zawodnika. Dlatego - moim zdaniem - stało się coś, na co on nie miał bezpośredniego wpływu. Może wziął coś, co było zanieczyszczone, może ktoś mu, bez jego wiedzy, to zaaplikował. Takie przypadki już się zdarzały, później jednak zawodnikowi jest bardzo trudno udowodnić, że był niewinny" - powiedział Choroś.
Szkoleniowiec dodał, że na plagę dopingu, która staje się coraz większym zagrożeniem dla sportu, nikt dotychczas nie znalazł "złotego środka". Bez niego rywalizacja sportowa bardzo wiele straci, gdyż będzie coraz mniej wiarygodna.
Tomasz Zieliński - tegoroczny mistrz Europy w kategorii 94 kg, został poddany badaniu antydopingowemu 31 lipca, krótko po przylocie do Brazylii. Informacja, że w jego organizmie wykryto niedozwoloną substancję - nandrolon - dotarła do Polskiej Misji Olimpijskiej 6 sierpnia, a następnego dnia - w obecności zawodnika i przedstawiciela misji medycznej PKOl - w akredytowanym przez WADA laboratorium w Rio de Janeiro otwarto próbkę B i poddano ją analizie.
W niej także wykryto zabroniony środek, zawodnik został wykluczony z polskiej reprezentacji i już wrócił do kraju.
W środę ogłoszono także wynik badania próbki pobranej u niego podczas lipcowego zgrupowania w OPO w Spale. Badanie wykazało obecność w jego organizmie tego samego specyfiku wykrytego w Rio. Ujawniono wysokie wysokie stężenie nandrolonu (12 ng/ml; przy progu decyzyjnym wynoszącym 2,5 ng/ml). (PAP)