ME 2016 - Polacy szykują się na Ukrainę i... kibicują Anglikom
Polscy piłkarze czekają już w Marsylii na wtorkowy mecz ostatniej kolejki grupy C mistrzostw Europy z Ukrainą. Awansu do 1/8 finału biało-czerwoni mogą być pewni jednak już w poniedziałek - o ile Słowacja nie zdobędzie punktów w meczu z Anglią w grupie B.
Polska jest obecnie druga w tabeli i ma cztery punkty. Wiadomo już, że zajmie co najmniej trzecie miejsce, ponieważ ostatnia Ukraina oba poprzednie mecze przegrała. Do fazy pucharowej awansują cztery z sześciu zespołów z trzecich miejsc, więc podopieczni Adama Nawałki w rankingu tych drużyn muszą wyprzedzić przynajmniej dwie. Jedną z nich na pewno będzie Albania, która zakończyła rozgrywki w grupie A z trzema punktami, a tą drugą może być właśnie Słowacja, która również zgromadziła trzy "oczka".
"Nie ma żadnych spekulacji, które miejsce w tabeli zajmiemy. Nie zmieniamy strategii i gramy o trzy punkty. To jest dla nas najważniejszy mecz, tak jak poprzednie. Chcemy walczyć od pierwszego do ostatniego gwizdka. Nie zmieniamy naszej strategii" - zapewnił Nawałka na konferencji prasowej.
Spotkanie Anglii ze Słowacją rozpocznie się o godzinie 21 w Saint-Etienne. Jednocześnie zabrzmi pierwszy gwizdek w Tuluzie, gdzie Rosja zmierzy się z Walią. Każdy z tych zespołów może jeszcze zapewnić sobie udział w fazie pucharowej.
W tabeli z czterema punktami prowadzi Anglia. Piłkarze trenera Roya Hodgsona zremisowali z Rosją 1:1 i pokonali Walię 2:1. Reprezentacji "Trzech Lwów" kolejny remis zagwarantuje grę w 1/8 finału. Słowakom podział punktów również powinien wystarczyć, by wyjść z drugiego lub trzeciego miejsca. Podopieczni trenera Jana Kozaka turniej rozpoczęli od porażki z Walią 1:2, a następnie wygrali z Rosją 2:1.
W najgorszej sytuacji jest "Sborna", która ma tylko punkt. Natomiast mającej trzy "oczka" Walii remis z Rosją powinien dać drugie miejsce, chyba że Słowacja niespodziewanie pokona Anglię.
Grupa B nie cieszy się na Euro 2016 najlepszą sławą ze względu na swoich kibiców. Za zamieszki na ulicach Europejska Unia Piłkarska (UEFA) ukarała Rosję dyskwalifikacją w zawieszeniu, ale fani z Anglii również nie są bez winy. Z tego powodu Saint-Etienne w szczególny sposób przygotowało się na ich przyjazd - w tym niespełna 200-tysięcznym mieście nakazano zamknięcie ulicznych ogródków przy barach, ograniczono godziny otwarcia sklepów i zakazano sprzedaży alkoholu. Niektórzy restauratorzy i sklepikarze zabili deskami witryny i pochowali parasole, krzesła i stoliki. Sprzęty te posłużyły angielskim chuliganom w walkach ulicznych w Marsylii i Lille.
Biało-czerwoni i Ukraina mają nieco utrudnione przygotowania do środowego starcia. Ze względu na zły stan murawy na Stade Velodrome oba zespoły nie mogą w przeddzień trenować na tym obiekcie. Zawodnicy obydwu drużyn z murawą zapoznają się dopiero we wtorek.
Wciąż uraz leczy bramkarz Romy Wojciech Szczęsny, który we wtorek znów nie zagra; wcześniej opuścił mecz z Niemcami. W pełni zdrowy jest natomiast Michał Pazdan.
"Wojtek w dalszym ciągu ma kłopoty z mięśniem czworogłowym. Nie podjął jeszcze treningów. Jednak jego leczenie przynosi efekty i mam nadzieję, że niedługo wznowi treningi. Michał z kolei jest w bardzo dobrej dyspozycji fizycznej i wierzę, że w takiej formie będzie do naszego ostatniego meczu na tym turnieju" – przyznał selekcjoner biało-czerwonych.
W drugim meczu grupy C Niemcy zmierzą się w Paryżu z Irlandią Północną.
Na swój występ w zupełnie innej roli szykuje się także Szymon Marciniak. Polski sędzia poprowadzi środowy mecz grupy F Islandia - Austria w podparyskim Saint-Denis (początek o godz. 18). W poprzedni poniedziałek (13 czerwca) pochodzący z Płocka arbiter sędziował spotkanie broniącej tytułu Hiszpanii z Czechami (1:0).
Na liniach sędziować będą Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz, a na dodatkowych asystentów tzw. bramkowych zostali wyznaczeni Paweł Raczkowski i Tomasz Musiał.
UEFA ogłosiła w poniedziałek decyzję w sprawie kar dla Chorwackiej Federacji Piłkarskiej (HNS) za niewłaściwe zachowanie kibiców tego zespołu w meczu z Czechami - wówczas wrzucano na murawę race i petardy, doszło też do przepychanek na trybunach i zachowań rasistowskich. Chorwaci będą musieli zapłacić 100 tysięcy euro grzywny, dostali też w zawieszeniu zakaz sprzedaży biletów "kibicom zidentyfikowanym przez HNS i chorwackie służby jako chuliganów" na kolejne mecze zespołu z Bałkanów na Euro 2016. (PAP)