El. MŚ piłkarzy ręcznych - Polska - Holandia 27:21
Polscy piłkarze ręczni pokonali w Katowicach Holandię 27:21 (11:9) w pierwszym meczu play off o awans do mistrzostw świata. Rewanż zostanie rozegrany w środę w Sittard.
Polska: Piotr Wyszomirski - Krzysztof Lijewski 4, Mateusz Jachlewski, Przemysław Krajewski 5, Karol Bielecki 2, Andrzej Rojewski 1, Adam Wiśniewski, Bartosz Jurecki 2, Michał Jurecki 1, Kamil Syprzak 3, Michał Daszek 4, Mateusz Kus 1, Michał Szyba 3, Łukasz Gierak 1.
Holandia: Gerrie Eijlers 1 - Tim Remer 3, Kay Smits, Toon Leenders, Jort Neuteboom, Patrick Miedema, Iso Sluijters 1, Luc Steins 6, Leon van Schie 4, Bobby Schagen, Jasper Adams, Jeffrey Boomhouwer 1, Fabian van Olphen, Arjan Haenen 5.
Kary: Polska - 8 minut ; Holandia - 12 minut.
Sędziowali: Nenad Krstic, Peter Ljubic (obaj Słowenia).
Przed meczem odbyło się oficjalne pożegnanie byłych już kadrowiczów Bartłomieja Jaszki, Mariusza Jurasika i Grzegorza Tkaczyka.
Biało-czerwoni grali z Holendrami w eliminacjach do kilku poprzednich dużych imprez. Z dziewięciu meczów wygrali osiem, raz padł remis. Mimo to zarówno trener Tałant Dujszebajew, jak i kadrowicze, podkreślali przed sobotnim pojedynkiem, że o żadnym lekceważeniu rywala nie może być mowy i nastawiali się na ciężką przeprawę. Mieli rację.
Goście postawili, zwłaszcza w pierwszej połowie, trudne warunki. Grali od początku agresywnie w obronie, "uruchamiali" w szybkich kontrach Tima Remera i długo wynik był bliski remisu. W pierwszej połowie na rezultacie zaważyła bardzo dobra dyspozycja obu bramkarzy Piotra Wyszomirskiego i Gerriego Eijlersa. Ten drugi oprócz działań defensywnych, wpisał się na listę strzelców, kiedy biało-czerwoni zostawili pustą bramkę. Polacy zmarnowali przed przerwą dwa rzuty karne, rywale - jednego.
Dwubramkowe prowadzenie (7:5) gospodarze uzyskali po solowej akcji Łukasza Gieraka w 20. minucie. Ostatnie dwa trafienia w pierwszej części spotkania "zaliczył" Kamil Syprzak i jego zespół prowadził 11:9, co uradowało ok. 8-tysięczną publiczność.
Po zmianie stron Polacy powiększyli przewagę. W 36. minucie było 15:10. Przyczyniła się tego zarówno skuteczna gra w ataku, jak i interwencje Wyszomirskiego. "Odjazd" gospodarzy trwał nadal. Po 12 minutach drugiej połowy zespół trenera Dujszebajewa prowadził 19:11. Holendrzy kilka razy pomylili się w ataku, mieli też problemy ze sforsowaniem defensywy rywali. Polacy nie wykorzystali znów dwóch rzutów karnych, przytrafiały im się też proste straty piłki. Korzystali z tego goście "goniąc" wynik z kontrataków. W ostatniej minucie Wyszomirski obronił karnego i gospodarze wygrali 27:21.
Zwycięzca dwumeczu awansuje do turnieju finałowego, który odbędzie się w dniach 11-29 stycznia 2017 roku we Francji.
Podopieczni trenera Tałanta Dujszebajewa zostaną w Katowicach do poniedziałku, kiedy przeniosa się do Warszawy, a ze stolicy polecą dzień później do Holandii. (PAP)