Ekstraklasa koszykarek – Herkt: szanse na złoto większe niż przed rokiem
Koszykarki Artego Bydgoszcz po raz drugi z rzędu staną przed szansą zdobycia mistrzostwa Polski. Trener zespołu Tomasz Herkt uważa, że szanse na złoty medal są większe niż przed rokiem, a kluczem do sukcesu może być pierwszy mecz finału.
"Moim zdaniem szanse w tegorocznej rywalizacji finałowej z Wisłą rozkładają się po 50 procent dla każdego zespołu. Dla nas to pocieszające, bo w minionym sezonie o takiej sytuacji mogliśmy tylko pomarzyć. Ale obecny skład krakowianek także budzi szacunek, tym bardziej, że to właśnie ta drużyna, a nie ubiegłoroczna, awansowała do najlepszej ósemki w Europie. Cieszę się, że pierwszy mecz odbędzie się w Bydgoszczy, bo myślę, że może on być kluczem w dalszej rywalizacji. Podobnie jak rok temu nie można sobie ekonomizować wysiłku i myśleć o kolejnych pojedynkach. Dla nas absolutnie ważne jest to, by wygrać to pierwsze spotkanie" – powiedział PAP szkoleniowiec Artego.
Bydgoszczanki w sezonie zasadniczym we własnej hali przegrały tylko raz. Po niesamowicie zaciętej rywalizacji w 11. kolejce zaledwie trzema punktami (63:66) uległy właśnie Wiśle Can-Pack. Podopieczne trenera Herkta wzięły jednak rewanż, pokonując krakowianki w ich hali 77:62. Szkoleniowiec wierzy, że w walce o złoty medal własny obiekt przyniesie zespołowi Artego szczęście.
"Artego Arena jest piękną halą dla żeńskiego basketu. Dziewczyny ją lubią i jest ona dla nas bardzo szczęśliwa. Przez całe rozgrywki mieliśmy dużą frekwencję i jestem przekonany, że podczas finałowych spotkań ten mieszczący 1500 widzów obiekt zapełni się do ostatniego miejsca. Mamy fantastycznych kibiców, którzy mocno nas dopingują, więc to także będzie miało znaczenie. Jestem optymistą przed konfrontacją z Wisłą" – dodał Herkt.
Przez ostatnie cztery sezony bydgoski zespół mocno zaznaczył swoją obecność w czołówce kobiecej koszykówki. Duża w tym zasługa nie tylko pracy samego trenera, ale także stabilności składu.
"Od momentu, kiedy jestem trenerem Artego w zespole grają Międzik, Szybała, Faleńczyk, trzeci sezon jest z nami McBride, po dwa mają zaliczone Carter i Morris. Same dziewczyny widzą, że praca, którą wspólnie przez ten czas wykonały, przyniosła efekty, zarówno w postaci wielu wygranych meczów, jak i medali w całych rozgrywkach. Dzięki temu mają mocne poczucie nie tylko własnej wartości, ale i wartości całego zespołu" – zaznaczył szkoleniowiec.
Jego zdaniem elementem decydującym w rywalizacji z Wisłą może być skuteczna obrona "jeden na jeden". Tu szczególnie uwagę należy zwrócić na Yvonne Turner, która jest najlepiej punktującą koszykarką zespołu z Krakowa. W dotychczasowych występach zaledwie dwa razy zdobyła mniej niż 10 punktów. Łącznie ma ich 486.
"To zawodniczka, która gra najbardziej efektywnie punktowo i potrafi dobrze penetrować. Musimy zadbać o to, by nie złamała nam zbyt mocno pierwszej linii" – dodał Herkt.
Rywalizacja w finale play off toczy się do trzech zwycięstw. Dwa pierwsze spotkania odbędą się w Bydgoszczy - w sobotę o godz. 18 i niedzielę o 18.15. (PAP)