Wielkie emocje w Grudziądzu. GKM wygrywa ze Spartą Wrocław
Pełne emocji widowisko obejrzeli kibice zgromadzeni na trybunach stadionu w Grudziądzu. Miejscowy MrGarden GKM po trzymającym w napięciu do ostatniego biegu spotkaniu pokonał Betard Spartę Wrocław 47:43. O wyniku spotkania zdecydował ostatni wyścig, który miejscowi po słabym starcie wygrali 4:2.
Niespodziewanie dla gospodarzy pierwszy bieg padł łupem wrocławian. Po świetnym starcie z czwartego pola wszystkich wyprzedził Vaclav Milik, a chwilę później dołączył do niego Tai Woffinden. Zaskoczeni takim obrotem sprawy byli Tomasz Gollob i Antonio Lindbaeck, ale żaden z nich był w stanie dogonić rywali. Rewanż dopiero w trzecim biegu wzięła na żużlowcach Betardu Sparty najskuteczniejsza para miejscowych Rafał Okoniewski i Krzysztof Buczkowski. Chwilę później z nawierzchnią grudziądzkiego toru zapoznał się Maciej Janowski. W ferworze walki tuż przed wejściem w łuk jego lewą nogę trącił Artiom Łaguta i popularny „Magic” upadł. Po czterech biegach minimalnie lepsi byli wrocławianie, prowadząc 13:11.
Walki na torze z biegu na bieg było coraz więcej. Siódmą odsłonę spotkania podwójnie wygrali gospodarze, choć walka o punkty trwała do samego końca. Po dość równym starcie, skutecznie na swoich rywali założyli się Gollob i Lindbaeck, obejmując podwójne prowadzenie. Za wygraną nie chciał dać Janowski, który we wszelaki możliwy sposób próbował minąć choć jednego z miejscowych. Świetnie blokował go jednak Gollob i GKM wygrywając 5:1 objął pierwsze prowadzenie w meczu - 23:19. Po szybkiej kontrze Woffindena i Milika chwilę później znów na tablicy wyników widniał remis.
Fenomenalną walkę z prowadzącą podwójnie parą Gollob – Lindbaeck stoczył junior przyjezdnych Maksym Drabik w biegu dziewiątym. Na ostatnim łuku odważnie wszedł w środek pomiędzy grudziądzan i na linii mety wyprzedził minimalnie Szweda. W kolejnym wyścigu podopieczni trenera Roberta Kempińskiego znów pokazali lwi pazur i zwyciężając podwójnie 5:1 powiększyli prowadzenie do 33:27.
Niesamowitą pracę dającą grudziądzanom remis wykonał w biegu 11. Gollob. Trzy punkty GKM-owi zapewnił „przycinką” na wyjściu z ostatniego łuku, dzięki której wyprzedził na mecie o błysk przysłowiowej szprychy Woffindena i Milika. Przed biegami nominowanymi wrocławianom udało się odrobić cztery punkty i z przewagą zaledwie dwóch oczek (40:38) prowadził GKM.
Emocje sięgnęły zenitu, gdy w 14. wyścigu po wyjściu spod taśmy na dwóch pierwszych miejscach byli gospodarze. Jednak już na prostej na koniec stawki spadł Lindbaeck i bieg zakończył się remisem. W tej sytuacji o wyniku spotkania decydowało ostatnie starcie wieczoru. Trybuny zamarły, gdy za sprawą Janowskiego i Woffindena goście prowadzili. Ten ostatni popełnił jednak błąd wynosząc się za szeroko na drugim okrążeniu i został wyprzedzony przez Okoniewskiego i w biegu zrobił się remis. Na wyjściu z ostatniego łuku do wewnętrznej „przykleił się” Buczkowski i na linii mety był minimalnie szybszy od Janowskiego. Grudziądz wygrał 15. bieg 4:2 i dzięki temu całe spotkanie 47:43. Najskuteczniejszymi zawodnikami w swoich zespołach byli zdobywając po 12 punktów Krzysztof Buczkowski (GKM) i Tai Woffiden (Betard).
MrGarden GKM Grudziądz - Betard Sparta Wrocław 47:43
Punkty:
MrGarden GKM Grudziądz: Krzysztof Buczkowski 12 (3,1,2,3,3), Tomasz Gollob 11 (0,2,3,3,3), Rafał Okoniewski 9 (2,3,3,0,1), Antonio Lindbaeck 5 (1,3,1,0,0), Artiom Łaguta 3 (w,2,1,0), Marcin Nowak 4 (2,1,1), Mateusz Rujner 3 (1,2,0).
Betard Sparta Wrocław: Tai Woffinden 12 (3,2,3,2,2,0), Maksym Drabik 9 (3,0,2,3,1), Maciej Janowski 8 (3,1,1,1,2), Vaclav Milik 7 (2,0,2,1,2), Tomasz Jędrzejak 6 (1,3,0,2,-), Damian Dróżdż 1 (0,1,0), Szymon Woźniak 0 (0,0,-,-).
Widzów: 8 000. Sędzia: Tomasz Proszowski (Tarnów). Najlepszy czas dnia uzyskał w 15. wyścigu Krzysztof Buczkowski - 69.06 s. (PAP)