Australian Open - wielka radość w Puszczykowie po zwycięstwie Kerber
Puszczykowo – podpoznańska miejscowość, z którą związana jest zwyciężczyni Australian Open Angelique Kerber – oszalało ze szczęścia. Finałowy mecz z Amerykanką Sereną Williams oglądało w telewizji ponad 150 osób głośno fetujących triumf niemieckiej tenisistki polskiego pochodzenia.
Kerber pokonała ubiegłoroczną triumfatorkę, liderkę światowego rankingu 6:4, 3:6, 6:4 i wywalczyła swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł.
Pewni historycznego sukcesu byli zarówno dziadek zawodniczki - Janusz Rzeźniczak, fundator Centrum Tenisowego „Angie” przeszło 10 lat temu, jak i prezes Akademii Tenisowej pod patronatem Kerber - Henryk Gawlak, który wygrał sporo zakładów przed finałem w Melbourne.
"Znam doskonale Andżelikę od przeszło dziesięciu lat. Wiedziałem, że stać ją na pokonanie Sereny Williams. Ma silną psychikę. Takie mecze jak finał w Australii to są grą błędów. Serena popełniła aż 46 niewymuszonych błędów, natomiast Andżelika tylko 13. Najważniejsze, że nie panikowała. Nie zmieniała stylu gry, była konsekwentna. Walczyła z olbrzymią determinacją. Ważne też było, że wcześniej w 2012 roku pokonała Serenę w Cincinnati. Nie bała się Amerykanki. Wierzyła, iż może z nią wygrać” – powiedział PAP Gawlak.
Dzięki zwycięstwu w Melbourne Kerber awansowała na drugą pozycję w rankingu WTA.
"Pokonanie Sereny sprawiło, że awansowała na najwyższe miejsce w swojej tenisowej karierze. Ma 28 lat i na pewno nie jest to jej ostatnie słowo. Cieszymy się, że w tym sukcesie jest polski udział. Jej rodzice są Polakami. Do wielu turniejów przygotowuje się w Puszczykowie, gdzie ma wspaniałe warunki" – podsumował Gawlak.(PAP)