Wioślarze na poznańskiej Malcie zakończyli sezon
Blisko 400 wioślarzy aspirujących do reprezentacji młodzieżowych i seniorskich rywalizowało w Poznaniu w centralnych kontrolnych regatach jesiennych, które były ostatnią imprezą w tym roku. Na Jeziorze Maltańskim startowali niemal wszyscy kadrowicze.
W Poznaniu zabrakło tylko przechodzącej rehabilitację Magdaleny Fularczyk-Kozłowskiej (Lotto Bydgostia) oraz Weroniki Deresz (WTW Warszawa). Dla kadrowiczów start w jesiennych regatach jest obowiązkowy.
"To są też ważne zawody dla zawodników mających ambicje dostania się do reprezentacji, by na nich właśnie pokazać się trenerom poszczególnych grup. Po zakończeniu regat pochylamy się nad wynikami, ale to nie jest tak, że one nagle burzą składy osad, które wywalczyły kwalifikacje olimpijskie. Natomiast mogą otworzyć trenerom oczy na innych zawodników i dać im szansę w postaci powołania na zgrupowanie reprezentacji" - wyjaśnił prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich Ryszard Stadniuk.
W regatach kontrolnych czy kwalifikacyjnych rywalizacja toczy się tylko w jedynce i dwójce. Na Malcie odbyły się wyścigi w czterech konkurencjach. Zawodnicy zaczynają starty od biegów eliminacyjnych, a następnie rozgrywane są finały.
Zacięte wyścigi stoczyły jedynkarki. Pod nieobecność Fularczyk-Kozłowskiej, faworytką wydawała się być jej partnerka z dwójki podwójnej Natalia Madaj (Lotto Bydgostia). W sobotnim finale tegoroczna mistrzyni Europy musiała uznać wyższość wioślarek AZS AWF Kraków - Katarzyny Wełny i Marii Springwald.
"Każdy start traktuję bardzo poważnie, szczególnie na jedynce, zawsze chcę wygrywać. Ale do tych regat przystąpiłam praktycznie z marszu. Mam nadzieję, że zrewanżuję się koleżankom w następnych wyścigach" - powiedziała Madaj.
W niedzielę słowa dotrzymała i dwukrotnie pewnie wygrała biegi.
Rywalizacja mężczyzn w skiffie była bardziej "urozmaicona". W sobotę finał A wygrał Dominik Czaja (AZS AWF Warszawa), w drugim dniu regat triumfowali Mirosław Ziętarski (AZS UMK Energa Toruń) i Wiktor Chabel (Posnania).
Stadniuk oceniając mijający rok, uznał go za udany. Jak dodał, do pełni szczęścia zabrakło jedynie medalu mistrzostw świata.
"Zdobyliśmy sześć kwalifikacji olimpijskich - to bardzo dużo jak spojrzymy na nasz kraj i liczbę startujących zawodników. I warto podkreślić, że zostały one uzyskane w dobrym stylu, pozwalającym myśleć o udziale w ścisłym finale igrzysk. W przyszłym roku w Lucernie mamy regaty kwalifikacyjne i na pewno stać nas, by co najmniej jeszcze dwie osady uzyskały prawo startu w Rio de Janeiro. Mam nadzieję, że w tym gronie znajdzie się nasza ósemka" - podsumował prezes PZTW.
Dla wielu kadrowiczów zawody w Poznaniu były jednocześnie początkiem przygotowań do przyszłorocznego sezonu.
"Z jednej strony kończymy sezon, ale w praktyce zaczynamy już kolejny. 2 listopada wyjeżdżamy na pierwsze zgrupowanie do Włoch" - zaznaczył trener żeńskiej kadry Marcin Witkowski. (PAP)