Turniej WTA w Tiencinie - Agnieszka Radwańska awansowała do finału
Rozstawiona z "dwójką" Agnieszka Radwańska pokonała czeską tenisistkę Karolinę Pliskovą (3.) 6:3, 6:1 w półfinale turnieju WTA na twardych kortach w Tiencinie (pula nagród 426 750 dol.). W niedzielę w meczu o tytuł jej rywalką będzie Danka Kovinic z Czarnogóry.
Sobotni pojedynek szóstej w rankingu WTA Radwańskiej z będącą 15. rakietą świata Czeszką nie należał do zaciętych. Polka od początku zdominowała rywalkę, a kluczowe dla losów pierwszego seta przełamanie zanotowała w drugim gemie. W drugiej części tej odsłony gra się wyrównała. Pliskova zaczęła lepiej serwować, czego efektem były trzy asy. Dwukrotnie też miała szansę na "breaka", ale w obu przypadkach krakowianka zdołała się wybronić, a całą odsłonę wygrała pewnie 6:3.
W drugim secie z jej przeciwniczki jakby zeszło powietrze. Po kilkunastu minutach przegrywała 0:4. W kilku gemach nawiązała walkę z Radwańską, ale decydujące słowo należało do wyżej notowanej z tenisistek. Polka przy własnym podaniu straciła w tej partii łącznie tylko trzy punkty. Wykorzystała drugą piłkę meczową.
"To był zdecydowanie mój najlepszy mecz w tym tygodniu. Wiedziałam, że muszę zagrać dobrze - Karolina to topowa zawodniczka - i wydaje mi się, że zrobiłam dziś wszystko tak jak trzeba. Wszystko szło po mojej myśli" - podsumowała krakowianka.
Rywalkę chwaliła także Czeszka. "Nie grałam dziś źle, ale Agnieszka była znacznie lepsza pod każdym względem - przy returnowaniu i serwisie. Próbowałam wywrzeć na nią presję, ale dobrze broniła zza linii i nieźle serwowała. Mimo wszystko jestem zadowolona z dotarcia do półfinału" - oceniła.
Spotkanie trwało godzinę i sześć minut. Wcześniej zawodniczki te zmierzyły się czterokrotnie i za każdym razem Radwańska wygrywała bez straty seta.
Krakowianka "pomściła" też Magdę Linette, która została wyeliminowana przez Pliskovą w 1/8 finału.
Radwańska jest już o krok od zapewnienia sobie prawa gry w turnieju WTA Finals z udziałem ośmiu najlepszych zawodniczek bieżącego roku. W klasyfikacji "Road to Singapore" jest obecnie szósta. Jak napisano na stronie WTA, gwarancję startu w kończącej sezon imprezie masters da jej właśnie zwycięstwo w Tiencinie.
By je odnieść, będzie musiała w niedzielę pokonać 75. w rankingu Kovinic, która w półfinale wygrała z Serbką Bojaną Jovanovski 6:4, 6:7 (2-7), 6:2. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego po raz pierwszy w karierze zmierzy się z niespełna 21-letnią tenisistką z Czarnogóry.
Kovinic już zapisała się w historii swojego rodzimego tenisa. Nigdy wcześniej zawodniczka z tego kraju nie awansowała bowiem nie tylko do finału, ale nawet do najlepszej "czwórki" imprezy WTA Tour.
Radwańska może pochwalić się znacznie większym doświadczeniem. W dorobku ma 15 triumfów w zawodach tej rangi, a w decydującym pojedynku wystąpi po raz 23. W tym roku z sukcesu cieszyła się raz - pod koniec września była najlepsza w Tokio.
"Przed rozpoczęciem azjatyckiej części sezonu nie sądziłam, że mam szanse, by dostać się do Singapuru, ale dobrze mi poszło w Tokio, Pekinie i tu. Jestem bardzo szczęśliwa, że jestem tak blisko. Niedziela będzie dla mnie wielkim dniem - mogę wygrać kolejny turniej w karierze i awansować do WTA Finals. Postaram się nie myśleć o tym na korcie" - zapewniła.
W 1/8 finału gry pojedynczej w Tiencinie odpadła także, poza Linette, młodsza siostra Agnieszki - Urszula.
Wyniki półfinałów singla:
Agnieszka Radwańska (Polska, 2) - Karolina Pliskova (Czechy, 3) 6:3, 6:1
Danka Kovinic (Czarnogóra) - Bojana Jovanovski (Serbia) 6:4, 6:7 (2-7), 6:2
(PAP)