Bydgoszcz Basket Cup - Polska - Islandia 80:65
Reprezentacja Polski koszykarzy pokonała Islandię 80:65 (20:12, 16:23, 20:13, 24:17) w pierwszym dniu towarzyskiego turnieju w Bydgoszczy. Zawody nad Brdą to dla obydwu drużyn ostatni sprawdzian formy przed Eurobasketem rozpoczynającym się 5 września.
W sobotę Polska zmierzy się z innym uczestnikiem ME – Belgią, który pokonał w piątek Liban 88:53. Zespół z Azji, który będzie rywalem biało-czerwonych w niedzielę, prowadzi były trener Polski Serb Veselin Matic.
Polska: Marcin Gortat 17, Mateusz Ponitka 12, Damian Kulig 10, A.J. Slaughter 10 , Adam Waczyński 9, Karol Gruszecki 9, Aaron Cel 5, Przemysław Zamojski 5, Łukasz Koszarek 2, Aleksander Czyż 1, Przemysław Karnowski 0, Robert Skibniewski 0;
Najwięcej punktów dla Islandii: Logi Gunnarsson 19, Jon Stefansson 12, Hlynur Baeringsson 10.
Gra polskich koszykarzy, którzy rozpoczęli mecz piątką: A. J. Slaughter, Mateusz Ponitka, Adam Waczyński, Damian Kulig i Marcin Gortat, była bardziej płynna i szybsza niż w poprzednich sparingach. Do drużyny powrócił Karol Gruszecki, który doznał urazu stawu skokowego przed tygodniem na turnieju w Hamburgu. Debiutant w reprezentacji był znowu widocznym zawodnikiem na parkiecie.
Polacy wygrali walkę pod tablicami 41:39, mieli wysoką , bo 64 procentową skuteczność rzutów za dwa punkty i lepiej spisywali się w defensywie niż rywale. Gortat trafił 8 z 11 rzutów za dwa punkty, Ponitka 6 z 8, a Kulig 3 z 4.
Podopieczni trenera Mike’a Taylora górowali nad Islandczykami przede wszystkim zespołowością – mieli 25 asyst przy 13 takich podaniach wyspiarzy. Od początku kontrolowali przebieg spotkania. W pierwszej kwarcie Polacy prowadzili 20:9, w drugiej i trzeciej gra była bardziej wyrównana.
Po 20 minutach było tylko 36:35 dla biało-czerwonych, jednak w dwóch kolejnych częściach Polacy zaprezentowali się lepiej. Obrona, z której wyprowadzali ataki, efektownie kończone wsadami przez Gortata, Waczyńskiego czy Ponitkę dawała im wyraźną przewagę.
Najwyższe prowadzenie gospodarze osiągnęli w 37. minucie, gdy po rzucie zza linii 6,75 m naturalizowanego Amerykanina Slaughtera wygrywali różnicą 16 pkt – 73:57. (PAP)