Lekkoatletyczne MŚ - "selfie" na podium, z kibicami i na stadionie
Popularne "selfie", czyli zdjęcie zrobione sobie najczęściej telefonem komórkowym, podbija mistrzostwa świata w Pekinie. Lekkoatleci robią je sobie na podium, z kibicami na trybunach czy po prostu na stadionie. Usain Bolt poszedł dalej i... z dekoracji nakręcił film.
Telefon ze sobą na podium zabrał m.in. Chińczyk Zheng Wang, który zajął drugie miejsce w chodzie na 20 km. Gdy wszyscy trzej zawodnicy odebrali medale, poprosił o wspólne zdjęcie. Wyjął z kieszeni sprzęt i zrobił tzw. selfie.
Takie zdarzenia mają miejsce coraz częściej. Po niemal każdym biegu finałowym kibice wołają sportowców do siebie, a ci często podchodzą do trybun i dają się namówić na fotografię. Tak było m.in. z mistrzynią świata w biegu na 100 m Shelly-Ann Fraser-Pryce. Jamajka długo nie schodziła ze stadionu, gdyż zatrzymywali ją fani i prosili ciągle o wspólne zdjęcie, robione "z ręki".
Jak bardzo zależy im na takich ujęciach przekonał się także Paweł Fajdek. Mistrz świata w rzucie młotem po dekoracji nie mógł wydostać się ze stadionu.
"Zostałem osaczony przez Chińczyków. Złapali mnie za ręce, jeden za nogę. Byłem w szoku. Powiedzieli, że jak nie zrobię sobie z nimi zdjęcia, to mnie nie puszczą. Wymachiwali telefonami. To było straszne. Nie wiedziałem, czego mogę się po nich spodziewać. Zwłaszcza, że jeden chłopak, który trzymał mnie za rękę ważył, jakieś 160 kg" - opowiadał złoty medalista.
W mediach społecznościowych roi się od "selfie" polskich lekkoatletów. Najczęściej chwalą się samą obecnością na chińskim Narodowym, czyli Ptasim Gnieździe.
Jeszcze dalej poszedł Bolt. Jamajski "król sprintu", który w Pekinie na 100 m minimalnie pokonał Amerykanina Justina Gatlina, choć tym razem nie był faworytem, podczas dekoracji medalistów niemal nie rozstawał się z... kamerą. Filmował wszystko - wejście na stadion, telebimy, na których sam był często pokazywany, publiczność i rywali, którzy stanęli obok niego na podium. Sprzęt odłożył dopiero wtedy, gdy wyczytane zostało jego nazwisko, a ustępujący szef IAAF Lamine Diack wieszał na jego szyi złoty krążek.
Z Pekinu - Marta Pietrewicz (PAP)