Tour de France - lider Tony Martin wycofał się z wyścigu
Lider Tour de France Niemiec Tony Martin, który na szóstym etapie złamał obojczyk, wycofał się z wyścigu - poinformował w czwartek wieczorem w Hawrze dyrektor sportowy ekipy Etixx-Quck Step Patrick Lefevere.
Martin jest drugim w tegorocznej "Wielkiej Pętli" zawodnikiem w żółtej koszulce, który zrezygnował z dalszej jazdy. Po trzecim etapie podobnie postąpił Szwajcar Fabian Cancellara. Kolarz grupy Trek doznał w kraksie pęknięcia dwóch kręgów lędźwiowych.
"To niemożliwe, aby jutro wystartował. Na razie jest w szpitalu, a potem wróci do hotelu" - powiedział Lefevere telewizji Europe 1.
Na ostatnim kilometrze etapu Martin spowodował kraksę, w której ucierpieli także zwycięzca ubiegłorocznego Tour de France Włoch Vincenzo Nibali (Astana) oraz inny faworyt wyścigu Kolumbijczyk Nairo Quintana (Movistar). Dotarł do mety kilka minut po zwycięzcy, swoim koledze z grupy Czechu Zdenku Stybarze. Niemcowi pomagali ukończyć etap mistrz świata Michał Kwiatkowski i Belg Julien Vermote. Tuż za nimi linię mety minął drugi z Polaków w belgijskiej ekipie - Michał Gołaś.
Liderem wyścigu został Brytyjczyk Chris Froome (Sky). Do niego będzie należeć decyzja, czy założy w piątek koszulkę lidera czy pojedzie w klubowej.
"Regulamin nie przewiduje obowiązku w takiej sytuacji" - wyjaśnił dyrektor wyścigu Thierry Gouvenou.
W przeszłości zdarzało się, że zawodnicy przejmujący prowadzenie po wypadkach liderów nie chcieli zakładać żółtej koszulki, okazując w ten sposób szacunek dla pechowych rywali. Tak postąpili m.in. Eddy Merckx w 1971 roku (po wypadku Hiszpana Luisa Ocany), Holender Joop Zoetemelk w 1980 roku (po wycofaniu się Francuza Bernarda Hinault) oraz Amerykanin Greg LeMond w 1991 (po kraksie Duńczyka Rolfa Soerensena). (PAP)