LŚ siatkarzy - Iran - Polska 1:3
Polscy siatkarze wygrali w Teheranie z Irańczykami 3:1 (23:25, 25:20, 25:20, 25:19) w Lidze Światowej. To siódme zwycięstwo biało-czerwonych, którzy pozostaną na drugim miejscu w tabeli grupy B i do awansu do Final Six brakuje im dwóch punktów w dwóch meczach.
Polska: Piotr Nowakowski, Jakub Jarosz, Grzegorz Łomacz, Michał Kubiak, Mateusz Mika, Mateusz Bieniek i Paweł Zatorski (libero) oraz Marcin Możdżonek, Fabian Drzyzga, Andrzej Wrona.
Iran: Shahram Mahmoudi, Milad Ebadipour Ghara, Saeid Marouflakrani, Seyed Mousavi Eraghi, Adel Gholami, Mojtaba Mirzajanpour i Mahdi Marandi (libero) oraz Farhad Ghaemi, Amir Ghafour, Mehdi Mahdavi, Mohammadhassan Senobar, Abdolreza Alizadeh (libero), Hamzeh Zarini.
Po dwóch zwycięstwach Amerykanów nad Rosjanami w Kaliningradzie, Polacy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Wiedzieli o tym także siatkarze. "Przyjechaliśmy do Iranu przynajmniej po jedno zwycięstwo i chcemy tego dokonać w niedzielę" - powiedział Michał Kubiak.
Iran w tym sezonie nie przegrał jeszcze ani jednego meczu przed własną publicznością. Ekipa Stephane'a Antigi stała zatem przed bardzo trudnym zadaniem. Mimo wszystko nawiązała walkę od samego początku i się udało.
W pierwszym secie pojawił się problem, jaki był widoczny już w pierwszym meczu. Polacy mieli kłopot z dokończeniem pierwszej akcji, nie kończyli ataków, a te często odbijały się od irańskiego bloku. Na środku sytuację ratował Mateusz Bieniek, który od samego początku Ligi Światowej jest w znakomitej dyspozycji.
W wielu akcjach dochodziło do kontrowersyjnych sytuacji. Nawet były selekcjoner reprezentacji Polski Włoch Andrea Anastasi napisał na Twitterze: "Poziom sędziowania jest żenujący". Polacy przegrali 23:25.
W drugiej partii od pierwszej piłki na rozegraniu pojawił się Fabian Drzyzga i gra biało-czerwonych się poprawiła. Szybko wyszli na trzypunktowe prowadzenie (8:5) i praktycznie do samego końca jego nie oddali. Zwyciężyli 25:20.
Bardziej nerwowo było w trzecim secie, kiedy po takim samym prowadzeniu zrobił się remis 11:11. Tym razem Irańczykom bardzo duże problemy sprawiał Michał Kubiak, który spisywał się znakomicie w polu zagrywki. Przy stanie 21:19 po jego serwisach Polacy powiększyli prowadzenie do 24:19 i wygrali po świetnym ataku Mateusza Miki 25:20.
Zagrywka Kubiaka i skuteczność Jakuba Jarosza dały dobry efekt w kolejnym secie. Polacy szybko wyszli znowu na prowadzenie i później tylko je powiększali. Irańczycy nie istnieli, a biało-czerwoni zwyciężyli 25:19, a cały mecz 3:1.
Polacy teraz mają na koncie 20 punktów i dwóch brakuje im do zapewnienia sobie awansu do Final Six. To oznacza, że w dwóch ostatnich meczach z USA w Krakowie mogą nawet dwukrotnie przegrać po tie-breakach.
Turniej finałowy LŚ odbędzie się w dniach 15-19 lipca w Rio de Janeiro. (PAP)