PP siatkarzy – Lotos Trefl z trofeum
Siatkarze Lotosu Trefla po raz pierwszy zdobyli Puchar Polski. W finałowym meczu gdańszczanie pokonali w Ergo Arenie Asseco Resovię Rzeszów 3:1 (25:22, 21:25, 25:21, 25:23). Triumfator otrzymał premię w wysokości 150 tysięcy złotych.
Lotos Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:22, 21:25, 25:21, 25:23).
Lotos Trefl Gdańsk: Marco Falaschi, Mateusz Mika, Bartosz Gawryszewski, Wojciech Grzyb, Murphy Troy, SebastianSchwarz - Piotr Gacek (libero) - Mateusz Czunkiewicz, Damian Schulz, Przemysław Stępień.
Asseco Resovia: Fabian Drzyzga, Marko Ivovic, Nikołaj Penczew, Dawid Dryja, Piotr Nowakowski, Jochen Schoeps - Krzysztof Ignaczak (libero) - Dawid Konarski, Lukas Tichacek, Paul Lotman, Russell Holmes, Rafał Buszek.
Wszystkie mecze Final Four zakończyły się wynikiem 3:1. W sobotnich półfinałach Lotos Trefl i Asseco Resovia wygrały w takich rozmiarach z, odpowiednio, PGE Skrą Bełchatów oraz Jastrzębskim Węglem.
Pierwszy set finałowego spotkania toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy objęli prowadzenie 6:1. Rzeszowianie doprowadzili co prawda do remisu 12:12, ale końcówka tej partii, głównie za sprawą Niemca Sebastiana Schwarza, który zdobył w niej osiem punktów, należała do ekipy trenera Andrei Anastasiego.
W drugim secie rolę się odwróciły i warunki gry dyktowali rzeszowianie, wśród których skutecznymi atakami popisywali się Niemiec Jochen Schoeps i Serb Marko Ivovic.
W trzeciej, nieznacznie bardziej zaciętej partii, żadnej z drużyn przez długi czas nie udało się wypracować przewagi większej niż dwa punkty. Dopiero przy stanie 22:21 gdańszczanie popisali się trzema udanymi akcjami z rzędu, a w ostatniej z nich Schwarz zablokował atakującego ze skrzydła Schoepsa.
Kiedy w czwartej odsłonie zawodnicy Asseco Resovii wygrywali 15:11 wydawało się, że do wyłonienia zwycięzcy potrzebny będzie tie-break. Tymczasem gospodarze po dwóch akcjach Mateusza Miki doprowadzili do remisu 16:16.
Później po nieskutecznym ataku Ivovica zrobiło się 23:21 dla Lotosu Trefla, ale po autowej zagrywce Wojciecha Grzyba oraz skutecznym zagraniu Schoepsa było po 23. O triumfie gdańskiej drużyny, która po raz pierwszy wystąpiła nie tylko w finale, ale i turnieju finałowym, przesądził Mika. Najpierw reprezentacyjny przyjmujący, wybrany najlepszym zawodnikiem (MVP) imprezy, obił blok rywali, a w kolejnym ataku umieścił piłkę w boisku.
Oba zespoły walczą też w finale ligi - na razie rzeszowianie prowadzą w play off do trzech zwycięstw 1-0.