Zawisza-Piast 2:0
Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz przełamali fatalną dla siebie passę w tegorocznych rozgrywkach i zainkasowali wreszcie trzy punkty w ekstraklasie. Przed własną publicznością podopieczni trenera Mariusza Rumaka pokonali Piasta Gliwice 2:0.
Przed rozpoczęciem spotkania minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego byłego reprezentanta Polski Mariana Szei oraz wybitnego dziennikarza sportowego Bohdana Tomaszewskiego.
Dobrą szansę na zdobycie bramki gospodarze mieli już w trzeciej minucie. Piłka zagrana przez Mikę trafiła do Jakuba Wójcickiego, a ten z pierwszej piłki uderzył w jednego z obrońców Piasta. Dziesięć minut później Kamil Wilczek otrzymał wprost na głowę dośrodkowanie z rzutu rożnego od Konstantina Vassiljeva. Uderzenie na bramkę Zawiszy intuicyjnie wybił nad poprzeczkę Grzegorz Sandomierski. Groźne pod bramką gliwiczan było w 25. minucie. Jakub Świerczok minął z piłką wychodzącego z bramki Jakuba Szmatułę, ale nie miał już miejsca i musiał odegrać piłkę do wbiegających w pole karne kolegów z zespołu. Piłkę przejął jednak wracający bramkarz Piasta.
Podopieczni trenera Rumaka nie tylko byli dłużej w posiadaniu piłki, częściej też atakowali bramkę gości, ale brakowało skutecznego wykończenia. Sporadyczne kontry Piasta nie stworzyły większego zagrożenia bramce Zawiszy. W 39. minucie zawrzało zarówno na boisku, jak i na trybunach. Sędzia spotkania Marcin Borski z Warszawy nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego dla Zawiszy, mimo że ewidentnie ręką w polu karnym zagrał Hebert.
Po zmianie stron bardziej aktywni nadal byli bydgoszczanie. Upragnioną i wyczekiwaną od ponad 300 minut bramkę w ekstraklasie gospodarze zdobyli w 59. minucie. Akcję rozpoczął Bartłomiej Pawłowski, który z prawej strony dośrodkował w pole karne. Piłkę przejął Alvarinho i piętą zagrał do niekrytego Cornela Predescu. Rumun przyłożył się dobrze do strzału i pokonał bramkarza Piasta, dając Zawiszy prowadzenie 1:0. Na stadionie, ale i wśród samych zawodników zapanowała od dawna nie widziana na twarzach bydgoszczan radość. Chwilę dekoncentracji gospodarzy wykorzystać chwilę później chcieli gliwiczanie, ale strzał z ostrego kąta dobrze wybronił Sandomierski.
Dziesięć minut później Szmatuła po raz drugi musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Tym razem idealne dośrodkowanie Sebastiana Ziajki trafiło do Miki, który uderzył z półobrotu. Bramkarz Piasta był bez szans, a Zawisza prowadził już 2:0. Podopieczni trenera Angela Pereza Garciji za wszelką cenę chcieli odrobić straty i konstruowali coraz groźniejsze akcje. Brakowało jednak skuteczności. Wynik nie uległ już zmianie. Po dwóch remisach odnieśli pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej.
awisza Bydgoszcz - Piast Gliwice 2:0 (0:0).
Bramki: 1:0 Cornel Predescu (59), 2:0 Mica (70).
Żółta kartka - Zawisza Bydgoszcz: Jakub Wójcicki. Piast Gliwice: Adrian Klepczyński, Carles Martinez Embuena.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 1 400.
Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Andre Micael Pereira, Luka Maric, Sebastian Ziajka - Iwan Majewskij, Bartłomiej Pawłowski, Alvarinho (88. Sebastian Kamiński), Cornel Predescu (66. Paweł Strąk), Mica - Jakub Świerczok (56. Josip Barisic).
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Adrian Klepczyński (66. Bartosz Szeliga), Csaba Horvath, Hebert, Piotr Brożek - Carles Martinez Embuena (72. Łukasz Hanzel), Konstantin Vassiljev, Tomasz Podgórski, Gerard Badia (57. Sasa Zivec), Ruben Jurado - Kamil Wilczek.
(PAP)