Australian Open - Szarapowa po raz czwarty w finale
Rozstawiona z numerem drugim Maria Szarapowa pokonała w "rosyjskich derbach" Jekaterinę Makarową (10.) 6:3, 6:2 w półfinale Australian Open. Wiceliderka rankingu tenisistek po raz czwarty zagra w decydującym spotkaniu wielkoszlemowej imprezy w Melbourne.
Pierwszy, trwający 10 minut, gem tego spotkania sugerował, że kibice obejrzą długi pojedynek. Szarapowa, która obroniła na wstępie dwa "break pointy", szybko jednak wypracowała przewagę 4:1. Grająca z zabandażowanym prawym udem Makarowa zdołała niemal odrobić stratę (3:4), ale końcówka tej odsłony należała do wyżej notowanej z Rosjanek.
W drugiej partii 27-letnia triumfatorka ubiegłorocznego French Open kontynuowała dobrą passę, zapisując na swoim koncie łącznie sześć gemów z rzędu. Grała spokojnie i konsekwentnie, choć zanotowała trzy podwójne błędy (w całym meczu siedem). Młodsza o rok rywalka była dla niej tylko tłem.
"Trzeba bardziej niż ja dziś wierzyć w to, że można dojść do finału" - przyznała później Makarowa.
Szarapowa z zajmującą obecnie 11. miejsce w rankingu WTA rodaczką (w poniedziałkowym notowaniu światowym listy ta awansuje prawdopodobnie na dziewiątą pozycję) zmierzyła się szósty raz w karierze. Pozostałe z tych konfrontacji - w tym ćwierćfinał Australian Open w latach 2012-13 - także rozstrzygnęła na swoją korzyść, tracąc przy tym łącznie zaledwie jednego seta.
Poprzednio w wielkoszlemowym półfinale dwie Rosjanki walczyły ze sobą sześć lat temu, również w Melbourne. Wówczas Dinara Safina pokonała Wierę Zwonariewą.
W drodze do tegorocznego finału Szarapowa wyeliminowała wcześniej inną rodaczkę - w drugiej rundzie była lepsza od Aleksandry Panowej. Druga rakieta świata obroniła wówczas dwie piłki meczowe. Z 23 ostatnich pojedynków z zawodniczkami ze swojej ojczyzny, które miały miejsce od początku 2011 roku, wygrała 22. Jako jedyna w tym okresie 27-letnią tenisistkę pokonała Anastazja Pawliuczenkowa, co miało miejsce w poprzednim sezonie.
"Moja droga do finału była dziwna, ale jestem szczęśliwa. Kilkakrotnie wróciłam z dalekiej podróży - zwłaszcza raz, gdy obroniłam piłki meczowe. Czuję, jakbym dostała wówczas drugą szansę. Chciałam ją dziś wykorzystać" - podkreśliła Szarapowa.
W półfinale imprezy wielkoszlemowej wystąpiła 19. raz w karierze. Siedmiokrotnie miało to miejsce podczas rozgrywanej na kortach twardych w Melbourne Park. Jedyny dotychczas triumf w tych zawodach odnotowała siedem lat temu. W decydującym spotkaniu wystąpiła jeszcze w 2007 i 2012 roku.
"Jak każdy sportowiec zadajesz sobie sobie pytanie, kiedy wrócisz na szczyt, w jaki sposób i jaki poziom osiągniesz. Mam po prostu nadzieję, że pewnego dnia doświadczę tego znowu" - zaznaczyła.
W sobotę 27-letnia tenisistka zaliczy dziesiąty finał Wielkiego Szlema. Jej ostatnią przeszkodą w drodze po szóste zwycięstwo w turnieju tej rangi będzie Serena Williams. Amerykanka wygrała 16 z ich 18 dotychczasowych konfrontacji.
"Moja pewność siebie po awansie do finału powinna wzrosnąć i to niezależnie od tego, z kim przyjdzie mi się w nim zmierzyć i jak kiepski mam z tą osobą bilans" - zastrzegła Rosjanka.
W czwartek rozegrała dziesiątym mecz w tym sezonie. Wszystkie z nich wygrała. Przed przylotem do Melbourne zwyciężyła w imprezie WTA w Brisbane. Wywalczyła wówczas 34. tytuł w karierze.
Makarowa, docierając do półfinału Australian Open, zanotowała najlepszy wynik w tej imprezie. W czołowej czwórce Wielkiego Szlema była wcześniej raz. Zadebiutowała w niej podczas ubiegłorocznego US Open. W Nowym Jorku walkę o udział w decydującym spotkaniu przegrała wówczas z późniejszą triumfatorką zawodów Sereną Williams. (PAP)