104-letni lekkoatleta przygotowuje się do zawodów w Toruniu
Mający 104 lata Stanisław Kowalski ze Świdnicy szykuje się do 24. halowych lekkoatletycznych mistrzostw Polski weteranów. 28 lutego w Toruniu chce wystartować na 60 m i w pchnięciu kulą. W obu konkurencjach jest rekordzistą świata w kategorii powyżej 100 lat.
W biegu uzyskał czas 19,72, a w kuli osiągnął odległość 5,08. Jak przyznał, nie czynił wcześniej specjalnych przygotowań, nie trenował również w hali.
"Z biegiem nie było problemu, bo pan Stanisław bez problemu utrzymuje się w torze. W pchnięciu kulą musiałem trochę pomóc z wejściem do koła, ale później już sam sobie radził. W swoim stylu po obu startach promieniał radością" - powiedział PAP wicestarosta świdnicki Zygmunt Worsa, który pełni rolę trenera Kowalskiego.
Jak zaznaczył, grudniowy start był "przetarciem" przed mistrzostwami Polski. Będzie też chciał namówić Kowalskiego przed kolejnymi zawodami na trzy, cztery treningi w pchnięciu kulą.
"W lutym będzie musiał sobie radzić sam. Chciałbym, aby się zapoznał z kołem. Poza tym żadnych dodatkowych zajęć nie planuję. Pan Stanisław niemal codziennie pokonuje po prawie 10 kilometrów i jest w świetnej formie" - dodał Worsa.
Na przeszkodzie startu w Toruniu może stanąć jedynie choroba, jak np. przeziębienie, które dopadło sędziwego lekkoatletę przed świętami.
"Dziadek wyszedł na dwór w samej koszuli i go trochę przewiało. To jednak drobiazg. Największym problemem jest słuch, bo nie zawsze wszystko rozumie, co się do niego mówi. Poza tym jest pełen energii, ciągle w ruchu i nigdy się niczym nie stresuje" - podkreślił wnuk Kowalskiego Marek Baszak.
Jak zaznaczył, stara się nie objadać, zwłaszcza przed snem. Zdarza mu się wypić "pięćdziesiątkę" alkoholu i tej granicy nie przekracza.
"Dziadek nigdy nie miał żadnej diety. Na święta też nie planujemy robić dla niego coś specjalnego i dietetycznego. On zresztą by tego nie chciał. Je co chce i tak samo będzie w tym okresie" - wyjaśniał wnuk.
Kowalski nigdy nie trenował żadnej dyscypliny. Tyle miał do czynienia ze sportem, że codziennie przez kilkadziesiąt lat jeździł 10 km do pracy rowerem. Był kolejarzem, a później odlewnikiem. W maju na stadionie wrocławskiego AWF przebiegł 100 m w 32,79, ustanawiając w swej kategorii rekord Europy.
W marcu w Toruniu odbędą się halowe mistrzostwa Europy weteranów. Czy Kowalski w nich wystartuje?
"Wiele będzie zależało od zdrowia. W kwietniu skończy 105 lat i pora, aby też sportową karierę zakończył. Ale znając go, pewnie nadal będzie pokonywał kolejne kilometry, bo w domu nie usiedzi" - powiedział wnuk Kowalskiego.(PAP)