Greg Hancock o krok od tytułu
Amerykanin Greg Hancock jest o krok od zdobycia trzeciego w historii tytułu indywidualnego mistrza świata w jeździe na żużlu. Wszystko rozstrzygnie się w sobotę, 11 października podczas ostatniej w tym sezonie rundy Grand Prix w Toruniu. Zawody transmitowane będą na antenie Polskiego Radia PiK.
Hancock w klasyfikacji generalnej ma 127 punktów i wyprzedza Krzysztofa Kasprzaka o 12 oczek. Rok temu w Toruniu Amerykanin był drugi, a goniący go Polak zajął siódmą pozycję. Tylko katastrofa może więc stanąć na przeszkodzie niemal 45-letniemu zawodnikowi w zdobyciu trzeciego w historii tytułu.
Jeśli "Grin", jak mówią o nim przyjaciele, wykorzysta szansę, to nie tylko pobije swój własny rekord z 2011 roku, kiedy to jako najstarszy zawodnik w historii żużla zdobył tytuł mistrza świata. Będzie także pierwszym Amerykaninem z trzema mistrzostwami czempionatu. Oznacza to, że będzie lepszy od swojego idola z lat młodzieńczych Bruce`a Penhalla, któremu udało się to dwukrotnie (1981-82).
"Zdobycie tytułu mistrza świata to marzenie każdego ze sportowców. Ja nie chcę się z nikim porównywać, czy walczyć o to by być od kogoś lepszym. Ważne jest dla mnie to co jest teraz. Jestem blisko zdobycia tytułu i chcę to zrobić. Wiem, że mimo kontuzji ręki, dzięki odpowiednim zabiegom stać mnie na to" - powiedział cytowany na oficjalnej stronie cyklu Hancock.
Jak dodał, jego marzeniem byłoby na zakończenie tegorocznej edycji zrobić w Toruniu to, czego Jarosław Hampel dokonał w Sztokholmie, a więc zdobyć komplet 21 punktów. Podkreślił jednak, że jest realistą i w pierwszej kolejności walczyć będzie o taką liczbę punktów, by ta wystarczyła do wygranej w całym cyklu.
Zacięta z pewnością będzie walka o dwa pozostałe miejsca na podium. Łatwego zadania, mimo, że ostatnia Grand Prix odbędzie się w Polsce, nie będzie miał popularny "Kasper", którego w klasyfikacji goni ubiegłoroczny triumfator całego cyklu Brytyjczyk Tai Woffinden (112 punktów). Mimo, że przez odniesioną w sierpniu kontuzję dłoni szansę na obronę tytułu praktycznie już stracił, nadal liczy się w walce o podium.
Blisko pierwszego w historii medalu indywidualnych mistrzostw świata jest Słoweniec Matej Zagar (109 punktów). Zawodnik przyznaje, że tor na toruńskiej Motoarenie nie należy do jego ulubionych, ale jest zdeterminowany, by walczyć o podium.
"Będę nadal atakował pozycję medalową i gdyby się to udało, byłby to dla mnie wspaniały rok. Nigdy nie wiodło mi się w Toruniu najlepiej, ale mam nadzieję, że w końcu się to zmieni. Mam nadzieję, że uda mi się szybko znaleźć odpowiednie ustawienie motocykla, bo bez tego na toruńskim torze nie można liczyć na dobry wynik" - powiedział Zagar.
Dwa punkty mniej od słoweńskiego żużlowca ma zawsze groźny i nieobliczalny Duńczyk Nicki Pedersen. Nie licząc Hancocka, walka o medale srebrny i brązowy powinna rozstrzygnąć się między wspomnianą czwórką.
Równie ciekawa, jeśli nie bardziej zacięta rywalizacja zapowiada się o prawo startu w przyszłorocznym cyklu, czyli dające utrzymanie w elicie miejsca 5-8. Walkę stoczy tu przynajmniej czterech żużlowców. W tym gronie znajduje się także ubiegłoroczny srebrny medalista Hampel. Popularny "Mały" mimo niespodziewanej wygranej w ostatniej Grand Prix w Sztokholmie nadal nie może wrócić do swojej wysokiej formy. Pozostali to Szwedzi Fredrik Lindgren i Andreas Jonsson oraz Australijczyk Troy Batchelor.
Poza ósemką znajdzie się na pewno kontuzjowany Niels-Kristian Iversen, który doznając urazu podczas Grand Prix w Gorzowie Wielkopolskim musiał zakończyć starty w tym sezonie. Duńczyk zerwał wówczas więzadła w kolanie. W grodzie Kopernika zastąpi go Michael Jepsen Jensen. Zawieszonego w startach Darcy Warda zastąpi przyszłoroczny stały uczestnik Maciej Janowski.
Dziką kartę na toruńską Grand Prix, podobnie jak rok temu otrzymał żużlowiec miejscowego Unibaksu Adrian Miedziński. Wówczas sprawił niespodziankę, w finale pokonując Hancocka, Hampela i Iversena. Rezerwowymi będą Paweł Przedpełski i Oskar Fajfer. Początek zawodów w sobotę o godz. 19.00.
Czołówka klasyfikacji generalnej GP:
1. Greg Hancock (USA) 127 pkt
2. Krzysztof Kasprzak (Polska) 115
3. Tai Woffinden (W. Brytania) 112
4. Matej Zagar (Słowenia) 109
5. Nicki Pedersen (Dania) 107
6. Chris Holder (Australia) 93
7. Jarosław Hampel (Polska) 87
8. Niels Kristian Iversen (Dania) 87
9. Fredrik Lindgren (Szwecja) 87
10. Andreas Jonsson (Szwecja) 86
11. Troy Batchelor (Australia) 85
...
18. Bartosz Zmarzlik (Polska) 17
23. Adrian Miedziński (Polska) 5
31. Adrian Cyfer (Polska) 2
(PAP i inf. własne)