MŚ siatkarzy – Francja – Serbia 3:1
Siatkarze Francji pokonali w Łodzi Serbię 3:1 (25:27, 25:23, 25:23, 25:20) i są o krok od awansu do trzeciej rundy mistrzostw świata. Ekipa z Bałkanów z turniejem się żegna. O godz. 20.25 rozpocznie się spotkanie Polska - Iran.
Serbia: Nikola Kovacevic, Nikola Jovovic, Milos Nikic, Aleksandar Atanasijevic, Marko Podrascanin, Srecko Lisinac - Nikola Rosic (libero) – Nemanja Petric, Dragan Stankovic, Uros Kovacevic.
Francja: Antonin Rouzier, Benjamin Toniutti, Kevin Tillie, Earvin Ngapeth, Kevin Le Roux, Nicolas Le Goff – Jenia Grebennikov (libero) – Nicolas Marechal, Joann Jaumel, Mory Sidibe, Franck Lafitte.
Serbowie przed tym meczem mieli nóż na gardle. Przegrana oznaczała dla nich praktycznie koniec mundialu. Wyszli na boisko nastawieni bardzo bojowo, niewiele to jednak pomogło. Francuzi, którzy od samego początku turnieju spisują się nadzwyczaj dobrze, udowodnili, że nie przez przypadek są liderami tabeli gr. E.
Po zwycięstwie nad Serbami są w komfortowej sytuacji. Jeśli pozostałe mecze ułożą się po ich myśli, to może być tak, że nie będą musieli wygrać w niedzielę z Polską, by znaleźć się w najlepszej szóstce turnieju. Wiele zależy także od wyniku meczu biało-czerwonych z Iranem. Każdy rezultat inny niż zwycięstwo ekipy z Bliskiego Wschodu 3:2, zapewnia im awans.
Zadaniem Serbów było przede wszystkim zatrzymanie Antonina Rouziera. Atakujący znany z występów w Zaksie Kędzierzyn-Koźle jest dotychczas najlepiej punktującym mundialu. W pierwszym secie podopieczni Igora Kolakovica świetnie sobie z tym poradzili, a ponadto swoje możliwości zademonstrował były zawodnik bełchatowskiej Skry Aleksandar Atanasijevic. To dało im zwycięstwo 27:25.
Tak łatwo nie było już w drugiej odsłonie. Francuzi, którzy dopiero w piątek przyjechali do Łodzi, coraz lepiej radzili sobie na parkiecie. W środkowej części seta wyszli na trzypunktowe prowadzenie i mimo pewnych trudności w końcówce, doprowadzili do remisu w setach 1:1.
Podobnie było w dwóch kolejnych setach. "Trojkolorowi" kontrolowali przebieg spotkania i pewnie zapewnili sobie zwycięstwo 3:1. Teraz muszą czekać na to, co zrobią Polacy w meczu z Iranem (godz. 20.25).
Biało-czerwoni z kolei, jeśli wygrają za trzy punkty, również już w sobotę będą się cieszyć z awansu. (PAP)