Ekstraklasa piłkarska - lider jedzie do Bydgoszczy
Prowadząca w tabeli piłkarskiej ekstraklasy Wisła Kraków na inaugurację 8. kolejki zagra w piątek w Bydgoszczy z przedostatnim Zawiszą. Spośród innych spotkań najciekawiej zapowiada się sobotnia rywalizacja broniącej tytułu Legii Warszawa ze Śląskiem Wrocław.
Piłkarze wracają na ligowe boiska po tygodniowej przerwie na mecze reprezentacji w eliminacjach mistrzostw Europy. Taki okres sprzyja trenerskim roszadom. Na taki ruch zdecydował się właściciel Zawiszy Radosław Osuch i po serii sześciu porażek w miejsce Portugalczyka Jorge'a Paixao zatrudnił Mariusza Rumaka.
Niedawny jeszcze szkoleniowiec Lecha Poznań pracę z jedną z bardziej "międzynarodowych" drużyn rozpoczął od nakazu nauki języka polskiego przez wszystkich obcokrajowców. Poza tym z kilkoma piłkarzami, którzy na początku sezonu szczególnie zawiedli, klub zamierza się rozstać.
Debiut Rumak będzie miał trudny, gdyż Wisła pozostaje jedynym zespołem, który w tym sezonie nie doznał jeszcze porażki. Zawodnicy trenera Franciszka Smudy w siedmiu występach zgromadzili 15 pkt, a trzy ostatnie mecze wygrali i zostali liderem tabeli.
W poprzednich rozgrywkach "Białej Gwieździe" nie szło jednak najlepiej z Zawiszą. Wygrała tylko raz; w dodatkowej części sezonu. Dwa mecze w fazie zasadniczej zakończyły się zwycięstwami bydgoszczan.
Drugim obok Rumaka szkoleniowcem, który w najbliższej kolejce zadebiutuje w nowej roli, będzie Maciej Skorża. Wraca on do ekstraklasy po ponad dwuletniej przerwie, w trakcie której m.in. pracował w Arabii Saudyjskiej. Teraz trafił do poznańskiego Lecha, który na razie otwiera drugą połowę tabeli i ma za sobą nieudaną przygodę z Ligą Europejską.
Po zwolnieniu Rumaka "Kolejorza" tymczasowo przejął Krzysztof Chrobak i pod jego wodzą drużyna trzy razy zremisowała. O trzecie zwycięstwo w sezonie powalczy z plasującą się tuż za nim i mającą także 10 punktów Jagiellonią. Białystok to nie jest ulubiony teren graczy Lecha, którzy w czterech poprzednich sezonach doznali tam trzech porażek.
Praktycznie sąsiedzi z tabeli zmierzą się ze sobą również w Warszawie. Broniąca tytułu Legia i Śląsk mają po 13 punktów i plasują się na, odpowiednio, trzeciej i piątek pozycji w tabeli. W poprzednich latach wrocławianie nieźle radzili sobie przy Łazienkowskiej. Co prawda w poprzednim sezonie przegrali 1:2, ale wcześniej wygrali mecz Pucharu Polski, choć nie zdobyli trofeum, sięgnęli po Superpuchar oraz dwukrotnie zwyciężyli w lidze.
Pogoń Szczecin rozpoczęła sezon od dwóch zwycięstw, ale w pięciu następnych spotkaniach nie zaznała ich smaku i powiększyła dorobek ledwie o trzy punkty. W piątek podejmie Ruch Chorzów, który z kolei po słabym starcie jest niepokonany od czterech kolejek.
Na pierwszą wygraną czekają wciąż natomiast piłkarze i kibice Korony. Ostatnia drużyna w tabeli, z zaledwie punktem w dorobku, w poniedziałek spotka się z Podbeskidziem. "Górale" z 13 pkt zajmują czwarte miejsce w tabeli. Duża w tym zasługa trenera Leszka Ojrzyńskiego, który ma za sobą także pracę w Kielcach. Za nim do Bielska-Białej przenieśli się Maciej Korzym, Artur Lenartowski i Słowaka Pawel Stano, którzy byli podporami "jego" Korony.
Emocji nie powinno też zabraknąć w "małych" derbach Śląska - zajmujący drugą lokatę Górnik Zabrze podejmie 12. w tabeli Piasta Gliwice. (PAP)