MŚ siatkarzy - udany początek Brazylijczyków i Rosjan
Broniący tytułu brazylijscy siatkarze od zwycięstwa nad Niemcami 3:0 rozpoczęli udział w mistrzostwach świata. Udanie wystartowali też Rosjanie - mistrzowie olimpijscy z Londynu wygrali z Kanadą 3:0. Polacy przygotowują się do wtorkowego meczu z Australią.
Walczący o historyczny, czwarty z rzędu złoty medal MŚ Brazylijczycy, nie mieli większych problemów z pokonaniem rywali w pierwszym spotkaniu grupy B. Zgodnie z wolą swoich kibiców, obecnych na trybunach, podopieczni Bernardo Rezende "pomścili" w poniedziałek w Katowicach piłkarską ekipę "Canarinhos", która w lipcowym półfinale mundialu przegrała dotkliwie z Niemcami 1:7.
"Każdy, kto ma przed sobą kartkę ze statystyką meczu, widzi, że Brazylia była od nas lepsza w zagrywce, przyjęciu, rozegraniu, ataku i bloku. W każdym elemencie. Dziękuję" - skwitował krótko na pomeczowej konferencji szkoleniowiec pokonanych Vital Heynen.
Niemieccy siatkarze na zwycięstwo nad Brazylijczykami czekają już ... 21 lat. Od tego czasu ekipy te zmierzyły się 16 razy w meczach o stawkę i za każdym razem lepszy był zespół z Ameryki Południowej.
Bez problemu z pierwszymi rywalami w grupie C poradzili sobie również Rosjanie. Złoci medaliści igrzysk w Londynie, mimo braku kilku czołowych zawodników, bez straty seta wygrali w Gdańsku z Kanadyjczykami. Kluczem do zwycięstwa ekipy prowadzonej przez Andrieja Woronkowa był potężny serwis.
"Rosjanie zmiażdżyli nas dziś zagrywką" - przyznał opiekun drużyny z Kraju Klonowego Liścia Glenn Hoag.
Pierwszoplanową postacią w ekipie "Sbornej" był tego dnia mający 218 cm środkowy (najwyższy siatkarz w turnieju) Dmitrij Muserski.
Do niespodzianki doszło w drugim z rozegranych dotychczas poniedziałkowych meczów grupy C. Wspierani w Ergo Arenie przez sporą grupę rodaków Finowie pokonali obecnych jeszcze wicemistrzów globu Kubańczyków 3:2. Prowadzeni przez dobrze znanego polskim kibicom Tuomasa Sammelvuo (w sezonie 2009/10 grał w Zaksie Kędzierzyn-Koźle) zawodnicy wykazali się sporą walecznością, bowiem przegrali dwie pierwsze partie. Finowie w mundialu biorą udział po raz pierwszy od 1982 roku.
Zgodnie z przewidywaniami pewne zwycięstwo odnieśli w grupie B Bułgarzy, których szkoleniowcem jest również mający za sobą występy w PlusLidze Płamen Konstantinow (w przeszłości siatkarz Jastrzębskiego Węgla). Tylko w jednym z trzech setów pozwolili Meksykanom na przekroczenie granicy 20 punktów. W drużynie z Ameryki Południowej brylowali Cwetan Sokołow i Todor Aleksiew - obaj zdobyli po 14 pkt.
Polakom poniedziałek upłynął na przygotowaniach do swojego drugiego spotkania w grupie A. We wtorek ich rywalami będą Australijczycy. Biało-czerwoni staną przed szansą na rewanż za bolesną porażkę w turnieju olimpijskim w 2012 roku. Wówczas w fazie grupowej niespodziewanie ulegli zespołowi z antypodów 1:3.
Polacy muszą się skupić przede wszystkim na tym, jak zatrzymać Thomasa Edgara. Australijski atakujący od pewnego czasu sygnalizuje wysoką formę, co potwierdził w niedzielnym meczu z Kamerunem (3:0). Podopieczni Stephane'a Antigi z kolei dzień wcześniej w meczu otwarcia MŚ wygrali z Serbami 3:0.
Na godz. 20.15 zaplanowane są jeszcze dwa mecze - w Gdańsku kibice zobaczą spotkanie Chiny - Egipt, a w Katowicach zmierzą się Koreańczycy z Tunezyjczykami. (PAP)