MŚ siatkarzy - Antiga: nie możemy obiecać medalu [wideo]
Francuski szkoleniowiec biało-czerwonych Stephane Antiga nie obiecuje medalu rozpoczynających się w sobotę w Polsce mistrzostw świata siatkarzy, ale zapewnił, ze wraz z drużyną zrobili wszystko, by wypaść jak najlepiej.
"Jesteśmy drużyną, która ma wielkie ambicje, ale nie możemy obiecać medalu. To jest tylko sport i może się wszystko wydarzyć. Zrobimy jednak wszystko, by nasz występ został odebrany jako dobry. Cieszymy się też, że będziemy częścią show, jaka czeka nas w sobotę na Stadionie Narodowym" - powiedział w piątek Antiga.
To właśnie tam zostanie zainaugurowany turniej, który potrwa ponad trzy tygodnie. Na trybunach ma zasiąść blisko 70 tys. kibiców.
"Pojawiają się w mediach różne informacje. Prawda jest taka, że sprzedaliśmy ok. 63 tys. biletów. Do tego trzeba policzyć ludzi, którzy odpowiadają za obsługę oraz zaproszonych gości. Myślę, że w sumie na trybunach znajdzie się ok. 70 tys. widzów" - powiedział prezes PZPS Mirosław Przedpełski.
Zawodnicy i trenerzy obu drużyn - Polski i Serbii nie mogą się już doczekać siatkarskiego show na Narodowym. "Dobrze, że to się już zaczyna, bo przygotowania były bardzo długie. Wszyscy czekamy już na to, by wyjść na boisko i w końcu zacząć grać" - podkreślił Antiga.
Jego zdaniem najważniejsza będzie koncentracja i szybkie dostosowanie się do całkowicie nowych dla siatkarzy warunków.
"Ciężko teraz cokolwiek ocenić, bo nie wiemy, jak całe otoczenie wpłynie bezpośrednio na postawę zawodników obu ekip. Na pewno od samego początku musimy być skoncentrowani. Umiejętność adaptacji do nowego miejsca jest także bardzo istotna. Boisko i piłka są takie same wszędzie. Najważniejszy jest porządek w głowach" - zaznaczył.
Dragan Stankovic, kapitan serbskiej drużyny, ma nadzieję, że przede wszystkim na stadionie będzie ciepło. "Graliśmy już w zeszłym roku na obiekcie piłkarskim w Kopenhadze i to nie było przyjemne. Było zimno i musieliśmy ciągle być w ruchu, by nie zmarznąć" - przypomniał.
On sam także uważa, że sobotni mecz będzie największym wydarzeniem w historii siatkówki.
"To wielkie wyróżnienie, że możemy w tym wziąć udział, ale jednocześnie chcę zaznaczyć, że to będzie mecz jak każdy inny. Staną po dwóch stronach siatki dwie drużyny, które będą walczyć o punkty i pierwsze zwycięstwo w turnieju. Naszym celem jest granie każdego kolejnego meczu na najwyższym poziomie - jakby to on był najważniejszy. Myślę, że obie drużyny mają i chęci, i możliwości, by dojść do strefy medalowej" - ocenił.
Trener bałkańskiej drużyny Igor Kolakovic nie ma za złe Polakom, że weszli na stadion już dzień wcześniej, by zapoznać się z obiektem. "To nie jest istotne. Musimy się sami skoncentrować na tym, co dzieje się na boisku, a nie poza nim. Atmosfera będzie na pewno wspaniała, a sam mecz będzie historyczny, ale dla nas liczy się zwycięstwo" - podkreślił.
Zaznaczył, że zespół ma za sobą bardzo dobre przygotowania, a zawodnicy są niezwykle zmotywowani. "Chcemy grać naszą najlepszą siatkówkę. Nie jesteśmy w gronie faworytów i o tym wiemy, ale na pewno chcemy pokazać, że trzeba się z nami liczyć"- powiedział.
Wiele lat na takie wydarzenie czekał prezes PZPS Mirosław Przedpełski. To był właśnie jego pomysł, by mecz otwarcia odbył się na Stadionie Narodowym.
"Początkowo było to marzenie, w które niewielu wierzyło. Teraz ono się ziści, a ja nie mogę się tego doczekać. Czekałem na tę chwilę parę lat i jestem niezmiernie wzruszony. To naprawdę duża rzecz, a jak jeszcze Polacy wygrają, będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie" - mówił.
Przedpełski uważa, że właśnie tym spotkaniem rozpocznie się nowy rozdział siatkówki na świecie. "Dlatego też dziękuję Antidze, że chciał, byśmy grali na Stadionie Narodowym z silnym przeciwnikiem. To tylko dodaje kolorytu całej sprawie. Sygnał pójdzie na cały świat, a my możemy już teraz być dumni" - ocenił.
Mundial zakończy się 21 września w Katowicach. Spotkania odbywać się będą jeszcze w pięciu innych miastach: Bydgoszczy, Gdańsku, Krakowie, Łodzi i Wrocławiu. Do wyłonienia najlepszej spośród 24 drużyn potrzebne będą aż 103 pojedynki. (PAP)