DPŚ na żużlu – Australijczycy wystartują w finale
Żużlowcy Australii wygrali w Bydgoszczy baraż Drużynowego Pucharu Świata i tym samym uzupełnili skład finału. O miano najlepszej drużyny na świecie walczyć będą w sobotę z Polską, Wielką Brytanią i Danią.
Zwycięstwo nie przyszło im jednak łatwo, gdyż od początku zawodów walkę punkt za punkt toczyli z żużlowcami z Antypodów Szwedzi. Obie reprezentacje co kilka biegów zmieniały się na prowadzeniu.
Wyraźnie odstawały za to pozostałe dwa zespoły. W ekipie Stanów Zjednoczonych klasą dla siebie był Greg Hancock, który w trzech seriach startów zaprezentował się czterokrotnie. Popularny „Herbi” pojechał w biegu 11. jako joker i wygrywając zdobył sześć punktów. To pozwoliło reprezentacji USA zbliżyć się do czołowej dwójki na zaledwie dwa punkty. Jednak bez wsparcia lidera przez jego kolegów Amerykanie na nic więcej liczyć nie mogli.
Po słabym początku sukcesywnie punkty na swoje konto zapisywali Czesi. Zaciętą walkę o dwa punkty w biegu 15. toczył ich reprezentant Eduard Krcmar i Szwed Kim Nilsson. Na końcu trzeciego okrążenia, wychodząc na prostą, Nilson zablokował atak Czecha przy płocie, a ten cudem uniknął upadku. Brytyjski sędzia Jim Lawrence kilkakrotnie oglądał powtórkę telewizyjną biegu i podjął decyzję o wykluczeniu Szweda, co znacznie utrudniło tej reprezentacji walkę o awans do finału.
Wszystko rozstrzygnęło się w ostatniej serii startów. Przed nią menedżerowie drużyn decydowali, w którym biegu pojedzie dany zawodnik ich reprezentacji. Taktycznie najlepiej zrobił to Mark Lemon, gdyż już po 18. odsłonie barażu Australijczycy zapewnili sobie awans do sobotniego finału.
Indywidualnym bohaterem zawodów w Bydgoszczy został jednak Amerykanin Hancock, który tego dnia nie znalazł pogromcy i zdobył maksymalną możliwą ilość – 21 punktów.
Finał Drużynowego Pucharu Świata odbędzie się 2 sierpnia w Bydgoszczy, początek o godz. 19.00.