MŚ 2014 - Chorwacja - Meksyk 1:3
W ciągu dziesięciu minut Meksyk odarł Chorwację z marzeń o awansie do 1/8 finału mistrzostw świata. W Recife pokonał bałkańską ekipę 3:1, a wszystkie bramki padły w ciągu kwadransa. Meksyk zajął w tabeli grupy A drugie miejsce, za Brazylią, i w kolejnej fazie turnieju - w niedzielę w Fortalezie - zmierzy się z Holandią.
Ekipa prowadzona przez Miguela Herrerę zaprezentowała się z bardzo dobrej strony w defensywie, nie pozwalając na zbyt wiele Chorwatom. I to właśnie oni byli także w pierwszej połowie znacznie bliżej zdobycia bramki. Już w 16. minucie Hector Herrera przymierzył z 18 metrów, ale trafił w poprzeczkę. Trzy minuty później do siatki mógł trafić Oribe Peralta, ale uderzył nieczysto w piłkę i minęła ona słupek.
Naprawdę gorąco zrobiło się w drugiej połowie, kiedy oba zespoły ruszyły do odważniejszego ataku. Zespół Niko Kovaca nie miał właściwie pomysłu na to, jak pokonać dobrze ustawionych rywali. I zamiast tworzyć sam akcje, czekał raczej na możliwości kontrataku.
To było tym bardziej zaskakujące, że to właśnie Chorwaci musieli wygrać, by awansować. Meksykanom wystarczał remis, a to oni byli bardziej kreatywni.
Pierwsza połowa była raczej "badaniem terenu" po obu stronach murawy. Dopiero otwarcie wyniku w 72. minucie przez Rafaela Marqueza znacznie przyspieszyło grę. Drużyny zamieniły się rolami - Chorwaci musieli zacząć atakować, a Meksykanie opierali się na kontrach i doskonale im to wychodziło. Owocem takiej gry były kolejne dwa gole - w 75. minucie Andresa Guardado i siedem minut później Javiera Hernandeza. Meksykanie mogli wygrać jeszcze wyżej, ale uzbecki sędzia nie podyktował rzutu karnego za zagranie ręką Darija Srny.
Honorową bramkę dla Chorwacji zdobył w 87. minucie Ivan Perisic. A tuż przed końcowym gwizdkiem jeszcze czerwoną kartkę obejrzał wprowadzony osiem minut wcześniej na boisko Ante Rebic, za faul na Hektorze Moreno.
Trener Kovac liczył na siłę ataku złożoną przez Ivicę Olica, Perisica i Mario Mandzukica. Oni jednak najbardziej zawiedli, bo nie tylko brakowało im pomysłu, jak przejść obok bardzo dobrze ustawionych rywali, ale także nie odnajdowali odpowiedniego tempa. Wyraźnie bali się zaryzykować, by nie popełnić także błędu w defensywie.
Chorwaci po raz trzeci muszą żegnać się z mundialem po fazie grupowej. Taki sam los spotkał ich w 2006 i 2002 roku, a przed czterema laty nawet nie pojechali do RPA. Z kolei Meksykanie po raz szósty z rzędu zagrają w 1/8 finału. Żaden z tych meczów nie zakończył się jednak ich zwycięstwem. (PAP)