MŚ 2014 - Szwajcaria - Ekwador 2:1
Dwóch jokerów uratowało zwycięstwo Szwajcarom. Piłkarze prowadzeni przez jednego z najbardziej utytułowanych trenerów na świecie Ottmara Hitzfelda, dzięki bramce w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, wygrali w Brasilii z Ekwadorem 2:1 swój pierwszy mecz mistrzostw świata.
Eksperci wskazywali na zwycięstwo Helwetów, oceniając, że mają jedną z najlepszych ekip od lat. Ponadto zawodnicy obiecali, że zrobią wszystko dla... Hitzfelda, który po tym turnieju żegna się z ławką trenerską i przechodzi na emeryturę. Zaczęło się jednak sensacyjnie.
Ekwador od samego początku pokazał, że trzeba się z nim liczyć. I to właśnie kibice tego kraju cieszyli się jako pierwsi. W 22. minucie strzałem głową bramkarza Diego Benaglio pokonał Enner Valencia. I to był dopiero drugi gol stracony przez Szwajcarów w finałach mistrzostwach świata od 2006 roku. W siedmiu ostatnich mundialowych meczach pozwolili strzelić sobie tylko jedną bramką.
W pierwszej połowie umiejętności defensywy Ekwadoru sprawdził wprawdzie Josip Drmic i Xherdan Shaqiri, ale bramkarz Alexander Dominguez był zawsze na posterunku. Nic dziwnego, że Hitzfeld do szatni schodził z grobową miną. Po przerwie postanowił wprowadzić Admira Mehmediego i to był strzał w dziesiątkę. Trzy minuty później właśnie ten piłkarz doprowadził do wyrównania.
Szwajcarzy, którzy mają najmłodszą drużynę od 80 lat, nie poddawali się i mecz był bardzo wyrównany. Okazje do trafień miały obie ekipy, ale przełom nastąpił po kolejnej zmianie. W drużynie Helwetów pojawił się w 75. minucie Haris Seferovic. Chwilę wcześniej doskonałej sytuacji nie wykorzystał Valencia, który przegrał pojedynek w polu karnym ze Steve'em von Bergenem i stracił szansę wbicia piłki do pustej bramki.
Już w doliczonym czasie gry, gdy wydawało się, że w mistrzostwach świata kibice będą musieli po raz pierwszy w brazylijskim mundialu pogodzić się z remisem, Szwajcarzy przeprowadzili kontratak. Doskonale odnalazł się w nim Seferovic, który z bliskiej odległości nie dał żadnych szans Dominguezowi. Strzelec zwycięskiej bramki zadedykował ją swojemu ojcu, który w niedzielę obchodził urodziny.
Szwajcarzy w kolejnym spotkaniu zmierzą się z Francją, a Ekwador z Hondurasem. Oba spotkania odbędą się 20 czerwca.
Grupa E: Szwajcaria - Ekwador 2:1 (0:1).
Bramki: 0:1 Enner Valencia (22-głową), 1:1 Admir Mehmedi (48-głową), 2:1 Haris Seferovic (90+3).
Żółta kartka - Szwajcaria: Johan Djourou. Ekwador: Juan Carlos Paredes.
Sędzia: Rawszan Irmatow (Uzbekistan). Widzów 40 000.
Szwajcaria: Diego Benaglio - Stephan Lichtsteiner, Steve von Bergen, Johan Djourou, Ricardo Rodriguez - Gokhan Inler, Valon Behrami, Granit Xhaka, Xherdan Shaqiri, Valentin Stocker (46. Admir Mehmedi) - Josip Drmic (75. Haris Seferovic).
Ekwador: Alexander Dominguez - Juan Carlos Paredes, Jorge Guagua, Frickson Erazo, Walter Ayovi - Antonio Valencia, Carlos Gruezo, Cristian Noboa, Jefferson Montero (76. Joao Rojas) - Enner Valencia, Felipe Caicedo (70. Michael Arroyo). (PAP)