MŚ 2014 - mundial z polskimi akcentami
Tysiące wolontariuszy będzie pomagało kibicom podczas piłkarskich mistrzostw świata. Wśród nich Polak, którego historia stała się znana w Brazylii.
W pierwszym etapie do pomocy przy MŚ zgłosiło się aż 152 101 osób. To dwa razy więcej niż podczas mundialu w RPA w 2010 roku (70 tys.) i ponad trzykrotnie więcej niż w Niemczech przed ośmioma laty (40 tys.).
"Duża liczba zainteresowanych spoza miast-gospodarzy dowodzi tego, że cała Brazylia oraz ludzie z całego świata chcą się przyłączyć do pomocy" - podkreślił Rodrigo Hermida z Voluntariado del Comite Organizador Local (COL).
W kolejnym etapie aplikowało kilka tysięcy obcokrajowców. Najwięcej zainteresowanych pochodziło z Kolumbii (1427), USA (772), Hiszpanii (760) i Meksyku (742).
495 osób aplikowało z Polski. Wśród tych, którym się udało znalazł się Radosław Koczula. Będzie wolontariuszem w Natal, stolicy stanu Rio Grande do Norte. Jego historię opisała nawet największa krajowa gazeta "O Globo".
"Przekonały mnie namowy znajomych z Brazylii, upalny klimat i zdjęcia tutejszych plaż. Mieszkam z przesympatyczną rodziną na przedmieściach Natal. Podoba mi się otwartość Brazylijczyków i ich swobodny styl życia. Przypadkowo poznani ludzie potrafią rozmawiać ze sobą, jakby znali się od lat. To niesamowite" - opowiada wolontariusz z Polski.
Koczula będzie pomagał przy meczach fazy grupowej. W Natal zagrają Włochy, Urugwaj, Japonia, Kamerun, Meksyk, Grecja i Ghana. Na razie jednak nie rozpoczął pracy.
"Moje obowiązki przesunęły się o kilka dni, o czym dowiedziałem się po przylocie do Brazylii. Po 37-godzinnej podróży pojechałem z gospodarzami na stadion, żeby mieć za sobą odbiór akredytacji i uniformu wolontariusza. Niestety, z powodu opóźnień nic nie było jeszcze gotowe. Dowiedziałem się za to, że jestem pierwszym w Natal wolontariuszem spoza Brazylii. Powiedziała mi to... Stefania, którą kojarzyłem jako wolontariuszkę z Euro 2012" - z uśmiechem powiedział Polak.
Podczas ME w Polace i na Ukrainie Koczula pomagał na Stadionie Narodowym. "Z mojej perspektywy mistrzostwa Starego Kontynentu organizacyjnie pozostawiają mundial daleko w tyle. W Natal, na 20 dni przed pierwszym meczem finalizowane są prace na trybunie północnej, gorzej na zewnątrz stadionu, gdzie trudno o przejście wśród maszyn i robotników. Mimo to mundial odbędzie się i ze względu na wyjątkowość miejsca, jak i mentalność gospodarzy, będzie najlepszy w historii" - dodał Koczula.
MŚ w Brazylii rozpoczną się 12 czerwca. W meczu otwarcia gospodarze zagrają z Chorwacją w Sao Paulo. (PAP)