Zmarł Bolesław Proch
W wieku 60 lat zmarł były żużlowiec bydgoskiej Polonii Bolesław Proch. Do klubu wiadomość dotarła z Niemiec, gdzie mieszkał od 1987 roku. Ci, którzy go znali podkreślają, że był perfekcjonistą pod każdym względem.
Proch, wychowanek Zgrzeblarki Zielona Góra, ostatnie sześć lat kariery (1981-1987) spędził nad Brdą, w Polonii. W dorobku miał m.in. dwa złote (1977, 1978), trzy srebrne (1979, 1986, 1987) i jeden brązowy (1973) medal drużynowych mistrzostw Polski, dwa srebrne - indywidualnych (1978 i 1985), złoty - par klubowych (1978). Zdobył również Złoty (1981) i Srebrny Kask (1975), a w 1978 roku wystąpił w finale mistrzostw świata par.
Wcześniej startował także w Falubazie Zielona Góra, Stali Gorzów Wielkopolski oraz w lidze angielskiej w zespole Reading Racers. Kariera Procha załamała się w 1986 roku; w następnym sezonie, będąc już tylko zawodnikiem uzupełniającym parę lub rezerwowym, podjął decyzję o zakończeniu kariery. Gdy zamieszkał w Niemczech, pracował jako rehabilitant w szpitalu.
"Informacja o śmierci Bolka, który ostatnio chorował na serce, dotarła do mnie w sobotę wieczorem. Był to znakomity zawodnik, którego znałem od momentu, gdy startował jeszcze w Zielonej Górze. Mówiono o nim - profesor żużla. Pamiętam jak do Bydgoszczy ściągnął go śp. Ryszard Nieścieruk. Skończył Akademię Wychowania Fizycznego, co w tamtych czasach było bardzo trudne" - podkreślił w rozmowie z PAP dyrektor sportowy Polonii Bydgoszcz Jerzy Kanclerz.
"Ostatni raz spotkaliśmy się rok temu, na obchodach 65-lecia naszej sekcji. Wspominaliśmy wyścigi z jego udziałem; nawet dziś rano oglądałem kilka i łezka zakręciła mi się w oku. Na górze nie będzie jednak sam, czekają tam na niego Zdzisław Rutecki i Marek Ziarnik; Polonia szykuje sobie tam drugą ekipę... Myślę, że Bolek wystartuje tradycyjnie w czerwonym kasku i będzie prowadzącym parę" - dodał dyrektor. (PAP)