Z Estonią po przełamanie. Polacy grają sparing we Włocławku
Reprezentacja koszykarzy w czwartkowym meczu we Włocławku z Estonią będzie walczyć o pierwsze zwycięstwo w grupie H eliminacji Eurobasketu 2025. Polska, która przegrała dwa poprzednie spotkania, jako współorganizator Eurobasketu jest pewna udziału w finałowym turnieju.
„Biało-czerwoni” nie grają więc o „być albo nie być” w mistrzostwach Europy, ale o honor w meczu przed polską publicznością i o przełamanie złej passy w spotkaniach o punkty, która zaczęła się w lutym. Wówczas eliminacje Polacy rozpoczęli od dwóch porażek – z Litwą na wyjeździe (64:83) i Macedonią Północną w Sosnowcu (71:96). W lipcu przegrali natomiast dwa mecze w Walencji w kwalifikacjach olimpijskich Paryż 2024 z Bahamami i Finlandią, w tym drugim prowadząc różnicą 14 punktów na początku czwartej kwarty.
Spotkanie trzeciej i czwartej kolejki (w niedzielę w Tallinnie) z Estonią są bardzo ważne dla szkoleniowca kadry Igora Milicica, który został ostatnio zwolniony z GeVi Napoli po ośmiu ligowych porażkach z rzędu w trwającym sezonie. W lutym, tuż przed meczami w eliminacjach, Milicic osiągnął z klubem z Neapolu historyczny sukces zdobywając Puchar Włoch. Po dziewięciu miesiącach jego sytuacja zmieniła się diametralnie.
Licząc występy reprezentacji i ligowe, selekcjoner biało-czerwonych przyjechał za zgrupowanie do Włocławka ze zdecydowanie gorszym bilansem niż każdy z jego podopiecznych. Być może „czysta głowa” w sprawach klubowych pomoże w przygotowaniach nie tylko do dwumeczu z Estonią, ale i sierpniowego EuroBasketu.
W kadrze brakuje kontuzjowanego Andrzeja Mazurczaka, kapitana wicemistrza Polski Kinga Szczecin oraz występujących za oceanem Jeremy'ego Sochana z San Antonio Spurs (przechodzi rehabilitację po operacji kciuka) i Igora Milicica juniora z ligi NCAA, który w zespole Tennessee Volunteers ma w tym sezonie średnio 14 pkt i 6,3 zbiórki w meczu.
Włocławek gości reprezentację w spotkaniu o punkty po raz pierwszy od sześciu lat, trenuje 14 zawodników, a meczową „dwunastkę” szkoleniowiec ma ogłosić dopiero w dniu meczu.
Ostatnie spotkanie z Estończykami, rozegrane w sierpniu 2023 w Gliwicach w półfinale prekwalifikacji do igrzysk Paryż 2024, zakończyło się zwycięstwem Polaków 93:83. Rywale są jedną z niespodzianek kwalifikacji – po dwóch kolejkach mają bilans 2:0. Wygrali na wyjeździe z Macedonią Płn. 74:69, a następnie, wspierani przez ponad 6000 kibiców, zwyciężyli w Tallinnie faworyta grupy Litwę 65:59. Tym samym zapisali się w kronikach, bo po raz pierwszy w historii pokonali tego utytułowanego rywala, znacznie wyżej plasującego się w rankingu FIBA (10. miejsce i szóste w Europie). Najwięcej punktów dla gospodarzy – 18, zdobył przeciwko Litwinom skrzydłowy Janari Joesaar, obecnie zawodnik Dzików Warszawa (wówczas Anwilu Włocławek), który miał również sześć zbiórek.
Bilans meczów z tym rywalem jest korzystny dla Polski – osiem wygranych i pięć porażek, ale ostatnie mecze o punkty były dla „biało-czerwonych” trudne. Zespoły spotkały się w pierwszej fazie eliminacji MŚ 2023. W dwumeczu w lutym 2022 r. Polacy mieli gorszy bilans, gdyż przegrali w Tallinnie 71:75, a w Lublinie pokonali rywali tylko 70:68. To właśnie „małe” punkty, gorsze od Estończyków, zadecydowały, że biało-czerwoni zajęli czwarte, ostatnie miejsce w grupie. Skutkowało to nie tylko brakiem awansu do drugiej fazy eliminacji mundialu, ale i zepchnięciem polskiej drużyny do prekwalifikacji w ME 2025. Polska wygrała swoją grupę i awansowała do obecnych eliminacji, a ponieważ we wrześniu 2022 (podczas trwającego Eurobasketu) otrzymała od FIBA-Europe prawo organizacji grupy ME 2025 w miejsce Ukrainy, to jest już pewna udziału w kolejnym czempionacie Starego Kontynentu.
„Biało-czerwoni” są sklasyfikowani na 16. miejscu w rankingu FIBA (10. w strefie europejskiej), co jest efektem ostatnich udanych występów – w mundialu 2019 w Chinach zajęli ósmą lokatę, uczestnicząc w finałowym turnieju pierwszy raz od 52 lat, zaś w Eurobaskecie 2022 – czwartą. Estończycy plasują się na 44. w rankingu światowym i 22. Europie.