Zabrakło jednego punktu. Dlaczego Abramczyk Polonia poniosła porażkę? [Rozmowa Dnia]
Jednego punktu zabrakło żużlowcom Abramczyk Polonii Bydgoszcz do awansu do ekstraligi. W niedzielę (22 września) wygrali mecz z drużyną z Rybnika, ale przegrali decydujący dwumecz. Tak blisko jeszcze nie było. O tym, dlaczego bydgoscy żużlowcy nie awansowali do elity, rozmawialiśmy z Krzysztofem Kanclerzem, członkiem sztabu szkoleniowego bydgoskiej drużyny.
– Jest wielkie rozczarowanie. Wszyscy w klubie przeżyli bardzo mocno porażkę, noc nieprzespana, nie tak sobie wyobrażaliśmy poniedziałkowy poranek, każdy myślał, że obudzimy się w dobrych humorach, z wizją ekstraligi, a niestety tak nie jest. Sport jest brutalny, cieszy się jeden, drugi płacze, gdzieś się zbiera. Uczy pokory na pewno i weryfikuje wiele spraw – mówił.
Dlaczego doszło do porażki?
Krzysztof Kanclerz zgodził się z opinią wielu kibiców, że zawiedli juniorzy. Wskazał też inne słabe punkty drużyny. – Ci wybrani juniorzy, którzy na początku mieli całkiem niezłą formę, całego sezonu nie utrzymali w tej formie, więc tutaj zdecydowanie zabrakło ich punktów – mówił.
– Co do przyczyn, można patrzeć na różne rzeczy – że w Rybniku na przykład przegraliśmy 50 do 40, Sorensen dał się minąć w 12. biegu Jamrogowi, Szczepaniak dał się w czwartym biegu minął Kurtzowi – takie błędy, kiedy praktycznie ten bieg mieli już załatwiony, a na ostatnim łuku tracili pozycje. Wykluczenie Buczkowskiego z Tungatem… Teraz można gdybać, przyczyn było wiele. Natomiast wczorajsze spotkanie – na pewno nie pojechali na swoim poziomie i Andreas Lyager, i Mateusz Szczepaniak, bo oczekujemy od nich zdobyczy dwucyfrowych, a tutaj trochę zabrakło i każdy punkt na wagę złota. Teraz można gdybać, czy to punktów juniorów zabrakło, czy kogoś innego. Jako drużyna nie zdołaliśmy odrobić 10 punktów, i niestety nie awansowaliśmy – skomentował.
Skład na przyszły sezon
Co dalej? – Jesteśmy zmuszeni wdrożyć „plan B” i zaczynamy budować drużynę, która w przyszłym roku ponownie powalczy o awans do elity. Chęć zadeklarowali Krzysztof Buczkowski, Kai Huckenbeck. Jesteśmy też po rozmowach z Aleksandrem Łoktajewem, który też wyrażał chęć startu – więc trzon zespołu, szkielet mamy zbudowany – mówił.
Przez brak awansu w zespole nie będzie Wiktora Przyjemskiego. – Z Wiktorem mieliśmy jasne deklaracje, ekstraliga – to wyłącznie Polonia Bydgoszcz, nie ma ekstraligi – Wiktor zostaje w Lublinie – tłumaczy Krzysztof Kanclerz.
Wiadomo, że z klubem pozostanie główny sponsor, jest też deklaracja władz miasta dotycząca przebudowy części stadionu.
Całej rozmowy można wysłuchać poniżej.