Roland Garros: Duże problemy Hurkacza w 1. rundzie. Polak gra dalej
Hubert Hurkacz od wygranej rozpoczął zmagania w tegorocznej edycji wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. W 1. rundzie Polak miał nadspodziewane trudności z kwalifikantem, Shintaro Mochizukim, triumfując w pięciu setach.
Hurkacz wyszedł na kort w roli faworyta. Pierwsze gemy ułożyły się dobrze dla Polaka, który skorzystał z błędów rywala, uzyskując przełamanie w drugim gemie. Chwilę później wrocławianin sam jednak stracił podanie. To samo stało się w siódmym gemie. Później rywal utrzymał przewagę.
Po wyrównanym starcie drugiej odsłony „Hubi” znów wpadł w kłopoty, w piątym gemie broniąc dwóch break pointów. W następnym gemie 27-latek znalazł sposób na serwis rywala. Faworyt, choć nie bez problemów, utrzymał przewagę. Wygrany set nie nakręcił Hurkacza. Ten źle otworzył trzecią partię, przegrywając 0:3. Później Polak bezskutecznie starał się odrobić straty.
Stojący pod ścianą podopieczny Craiga Boyntona rozegrał kapitalnego czwartego seta, w zaledwie 17 minut wygrywając sześć gemów z rzędu. Tym samym doszło do decydującej odsłony. W szóstym gemie „Hubi” zdobył przełamanie, następnie je potwierdzając (5:2). Na zakończenie rywalizacji trzeba było poczekać, gdyż spotkanie przerwano z powodu opadów deszczu. Po powrocie do gry wrocławianin nie pozwolił sobie na roztrwonienie przewagi.
Hubert Hurkacz – Shintaro Mochizuki 3:2 (4:6, 6:3, 3:6, 6:0, 6:3)