Koszykarze wstali od świątecznego stołu. Anwil zmierzył się z Czarnymi Słupsk
Zawodnicy Orlen Basket Ligi nie mogą mówić o przerwie świątecznej. Koszykarze Anwilu Włocławek w Niedzielę Wielkanocną podejmowali u siebie Czarnych Słupsk. Wygrana pozwalała na „Rottweilerom” zająć fotel lidera na cztery kolejki przed końcem sezonu zasadniczego.
Anwil już dawno zapomniał o porażkach ze Startem Lublin i Zastalem Zielona Góra. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza wygrali dwa kolejne mecze z rzędu: z Dzikami Warszawa i Śląskiem Wrocław. Chcieli jak najdłużej płynąć na tej „fali”.
Rywale ze Słupska wciąż liczą się w walce o fazę play-off. Choć zajmują dopiero 11. miejsce, to strata do górnej ósemki wynosi tylko punkt. Jednak o ile Anwil może mówić o formie wzrostowej, to w szeregach Czarnych jest na odwrót. Trzy porażki z rzędu nie zwiastowały nic dobrego.
Jednak dość nieoczekiwanie mecz był bardzo wyrównany. Mało tego, Czarni prowadzili po pierwszej kwarcie 19:17. Minimalną przewagę udało im się utrzymać w kolejnych częściach spotkania – przez moment było nawet 36:27 dla gości.
O losach spotkania zadecydowała ostatnia kwarta. Czarni rozpoczęli ją z jednopunktową przewagą, ale na parkiecie panował tylko jeden zespół – Anwil Włocławek. Gospodarze nie dość, że dość szybko doprowadzili do remisu 57:57, to seryjnie zdobywali kolejne punkty. Czarni nie mieli okazji do złapania kontaktu. Ostatecznie Anwil wygrał 75:60 i dzięki temu został liderem Orlen Basket Ligi z dwupunktową przewagą nad Treflem Sopot.
Anwil Włocławek – Czarni Słupsk 75:60 (17:19, 18:19, 17:15, 23:7)