Siatkówka: Koniec passy ZAKSY w Lidze Mistrzów, Projekt w finale Challenge Cup
W środę (7 lutego) swoje mecze rewanżowe w europejskich pucharach rozegrali Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Projekt Warszawa. Wicemistrzowie Polski pożegnali się z rozgrywkami i nie obronią pucharu, za to ekipa ze stolicy Polski ma szansę sięgnąć po pierwszy międzynarodowy tytuł.
ZAKSA nie może zapisać tego sezonu do udanych. Trzykrotnych triumfatorów Ligi Mistrzów nękają kontuzje, niestety tak samo było podczas wyjazdowego starcia z Halkbankiem Ankara. Od początku pojawili się Bartosz Bednorz, Łukasz Kaczmarek a potem też Korneliusz Banach, którzy w ostatnim meczu ligowych nie wystąpili ze względu na choroby. Jak się okazało, pierwszy z wymienionych siatkarzy zagrał tylko w pierwszym secie i musiał opuścić parkiet ze względu na uraz pleców.
Grupa Azoty świetnie rozpoczęła spotkanie. W pierwszym secie było 9:2 i dość długo utrzymywała prowadzenie, jednak z czasem Halkbank złapał rytm w akcjach ofensywnych, dzięki czemu przegrywał tylko dwoma punktami – 21:23. Turecki zespół nie odpuszczał i doprowadził do długiej gry na przewagi. Ostatecznie gospodarze wygrali 32:30.
Druga odsłona – już bez Bartosza Bednorza – przebiegała pod znakiem skutecznych ataków Halkbanku. Szybko wypracował pokaźną zaliczkę, pozwolił sobie na zmarnowanie czterech piłek setowych, a i tak zwyciężyli 25:21.
Wicemistrzowie Polski walczyli o przedłużenie nadziei na awans, trzeci set był bardzo zacięty, żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na więcej niż trzy punkty. Niestety ta różnica wystarczyła, Halkbank wygrał 25:22 i całe spotkanie 3:0. Mimo zwycięstwa 3:2 w pierwszym meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odpadła z Ligi Mistrzów, przez co nie sięgnie po tytuł czwarty raz z rzędu.
Halkbank Ankara - Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle 3:0 (32:30, 25:21, 25:22)
W zupełnie innym nastroju są siatkarze Projektu Warszawa, którzy wygrali u siebie z fińskim Akaa Volley i awansowali do finału Challenge Cup.
Projekt wyszedł na parkiet jako wyraźny faworyt tego starcia, w dodatku zwyciężył w pierwszym meczu 3:0. Drugi pojedynek miał być jedynie formalnością. Jednak początek pierwszego seta tego nie wskazywał. Choć gospodarze lepiej weszli w mecz, to fińscy siatkarze byli w stanie odrobić straty. Mało tego, sami wyszli na prowadzenie 13:11. Wtedy zespól z Warszawy zabrał się do pracy, poprawił skuteczność w ataku i ostatecznie wygrał pierwszą odsłonę 25:20.
Natomiast druga część spotkania to wręcz dominacja przyjezdnych. Ekipa z Finlandii prowadziła już 4:1, a na przestrzeni całego seta tylko raz pozwoliła Projektowi na objęcie prowadzenie. Goście wygrali bardzo przekonująco 25:18.
Jak się później okazało, ten jednorazowy wyskok formy bardzo podrażnił podopiecznych Piotra Grabana, którzy nie pozostawili złudzeń, kto bardziej zasługuje na grę w wielkim finale. Warszawianie wygrali dwa kolejne sety odpowiednio 25:18 i 25:17, dzięki czemu mogli świętować awans przed własną publicznością.
Stołeczna drużyna najwyżej w Pucharze Challenge uplasowała się w 2012 roku, kiedy to – jeszcze pod nazwą AZS Politechnika Warszawska – przegrała w finale z AZS Częstochowa. Rywalem Projektu w finale będzie włoski zespół Vero Volley Monza, który w półfinale wyeliminował turecki Galatasaray Stambuł.
Projekt Warszawa – Akaa Volley 3:1 (25:20, 18:25, 25:18, 25:17)