Energa Toruń w końcu ze zwycięstwem. Toruńska ekipa nie wykonała pełnego planu
KH Energa Toruń może mówić o małym niedosycie. W 30. kolejce Tauron Hokej Ligi torunianie wygrali we własnej hali z Marmą Ciarko STS Sanok, ale potrzebowali do tego rzutów karnych, gdyż mecz zakończył się wynikiem 4:4.
Energa miała jedną z najlepszych okazji na zdobycie punktów, gdyż zespół z Sanoka zamyka tabelę z wyraźną stratą do reszty. Wydawało się, że gospodarze szybko ruszą po triumf, gdyż w 13. minucie wynik otworzył Deniss Fjodorovs. Potem jednak inicjatywę przejęli rywale, czego efektem były trzy trafienia zdobyte do 29. minuty.
Na początku trzeciej tercji podopieczni Juhy Nurminena dali kibicom powody do radości. Dwie bramki dołożył Fjodorovs, a w 56. minucie na prowadzenie torunian wyprowadził Adrian Jaworski. W 59. minucie goście zdołali wyrównać. Późniejsza dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. Doszło zatem do serii rzutów karnych. Energa wygrała wojnę nerwów 2:1. W pierwszej kolejce bramkarza pokonał Denis Fjodorovs, a w siódmej decydujące trafienie zaliczył Danila Larionovs.
KH Energa Toruń – Marma Ciarko STS Sanok 5:4 po karnych (rzuty karne: 2:1)
Bramki dla Energi: Fjodorovs (13, 42, 48), Jaworski (56)