Polski były mistrz świata w boksie wpadł na dopingu. Mimo zawieszenia… wciąż będzie walczył
Były mistrz świata federacji WBO w wadzie junior ciężkiej Krzysztof Głowacki został zawieszony na cztery lata przez Brytyjską Agencję Antydopingową. Okazało się, że podczas zeszłorocznej walki z Richardem Riakporhe Polak był pod wpływem boldenonu.
Głowacki przed styczniowym pojedynkiem otrzymał zagraniczną licencję bokserską od Brytyjskiej Komisji Kontroli Boksu i dlatego musiał przestrzegać tamtejszych przepisów antydopingowych. 37-latek w przegranym przez TKO starciu z Riakporhe miał pozytywny wynik testu antydopingowego. Boldenon jest zakazany przez Światową Agencję Antydopingową jako steryd anaboliczny androgenny. Polski pięściarz zaprzeczył przyjmowaniu substancji zabronionej. Zawieszenie boksera rozpoczęło się w kwietniu 2023 roku, ale dopiero teraz wyszło ono na jaw.
Co ciekawe, zakaz występów obowiązuje tylko w boksie, w którym „Główka” niedawno oficjalnie zakończył karierę. W tym roku rozpoczął on przygodę z mieszanymi sztukami walki, zostając zawodnikiem federacji KSW. Dla portalu sportowefakty.wp.pl głos w sprawie zabrał szef Polskiej Agencji Antydopingowej Michał Rynkowski, przyznając, że 37-latek może kontynuować karierę w MMA, gdyż jego pracodawca nie wdrożył u siebie przepisów antydopingowych.
Największy sukces w karierze Głowacki odniósł w 2015 roku, po tym jak pokonał Marko Hucka i został mistrzem świata federacji WBO. Rok później Polak obronił pas, wygrywając ze Stevem Cunninghamem. Następnie stracił on tytuł na rzecz Oleksandra Usyka. Łącznie bokser stoczył w ringu 36 zawodowych walk – 32 wygrał i 4 przegrał.