Kamil Majchrzak oficjalnie wraca do tenisa. Przed nim trudny powrót do czołówki
Kamil Majchrzak po trzynastu miesiącach zawieszenia wraca na korty. Polak zaczyna od zera, ale cele ma ambitne. – Celem jest powrót do „setki” rankingu ATP – zapewnił tenisista, który 13 stycznia skończy 28 lat.
Zawodnik z Piotrkowa Trybunalskiego wpadł w kłopoty na przełomie listopada i grudnia 2022 roku. W jego organizmie wykryto niedozwolone substancje. Pierwotnie ówczesnej 77. rakiecie świata groziło zawieszenie nawet na cztery lata. Majchrzak zatrudnił prawników polskich i włoskich, którzy zajęli się sprawą. Okazało się, że zabronione środki trafiły do organizmu przez nowe suplementy, które zaczął przyjmować jesienią zeszłego roku.
– Nigdy w życiu nie wziąłbym świadomie niczego, co ma związek z dopingiem. Moja etyka mi na to nie pozwala. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem dopingu. Ani na etykiecie, ani w żadnym dostępnym źródle informacji nie było wyszczególnionych zabronionych substancji. Nie było żadnych przesłanek, że mogą się tam znaleźć – przyznał Majchrzak.
Tenisista udowodnił, że nie brał dopingu świadomie. Ponadto stężenie substancji było śladowe i nie wpływało na poprawę wydolności organizmu, szybkości, siły oraz wytrzymałości. Mimo to został zdyskwalifikowany na 13 miesięcy.
Bez gry to akurat okres, w którym zawodnik traci wszystkie rankingowe punkty, przez co Polaka czeka walka w zawodach najniższej rangi. Na początku niespełna 28-latek wystąpi w styczniu w dwóch turniejach ITF w Monastyrze. Maksymalnie może wygrać w nich 30 punktów, co dałoby mu około 780-800 miejsce w rankingu ATP.