Została mistrzynią świata w żeglarstwie! Licealistka Julia Żmudzińska zdobyła tytuł w Brazylii
Bydgoszczanka Julia Żmudzińska została Młodzieżową Mistrzynią Świata w żeglarstwie. Jest uczennicą jednego z bydgoskich liceów, a sportowo reprezentuje klub AZS AWFiS Gdańsk.
Żeby porozmawiać z mistrzynią świata, trzeba było dodzwonić się aż do Rio de Janeiro, a dokładnie do lotniska. Na początku warto skorygować błąd. W gdańskiej prasie opisano Julię jako gdańszczankę, a jak sama przyznaje, jest z Bydgoszczy. – Jestem tylko podpisana w klubie z Gdańska. Mieszkam i żyję w Bydgoszczy, z Gdańska jest moja przyjaciółka i sterniczka Ewa Lewandowska, z którą też jestem w Brazylii. Jestem właśnie w klasie maturalnej i chodzę do VI Liceum Ogólnokształcącego.
Kto wie, może zanosi się na wielkie powitanie w bydgoskim liceum. Julia jeszcze podczas rozmowy z Maciejem Wilkowskim nie kryła zadowolenia z sukcesu. –To akurat prawda. Jestem bardzo szczęśliwa. Cieszę się, że zapracowaliśmy na ten sukces i dobrze nam wyszło, całe regały nam zagrały. Wszystko poszło zgodnie z planem. Jestem bardzo zadowolona, a teraz mam chwilę na wakacje.
Julia Żmudzińska została Młodzieżową Mistrzynią Świata w klasie 29er, czyli przygotowawczej do klasy olimpijskiej. – Na niej może pływać młodzież do 18. roku życia włącznie. Jest to klasa dwuosobowa, w której jest sternik oraz załogant. Ja pełnię rolę załoganta, a Ewa jest sterniczką – wyjaśniła Julia i zdradziła również, co było kluczem do sukcesu. – Przede wszystkim dobre przygotowanie. Przed tymi regatami miałyśmy cały rok ciężkich treningów, to jeszcze w listopadzie byłyśmy na zgrupowaniu w hiszpańskim Palamos. Tam warunki były oceaniczno-morskie, czyli idealne do tego typu eventu. Również trenowaliśmy z trenerem Argentyny, który w zeszłym roku prowadził mistrzów.
Polska załoga bardzo dobrze zaczęła zmagania. – Pierwszego dnia, którego przeprowadzono trzy wyścigi, wygrałyśmy wszystkie. W ogóle przez całe regaty pływałyśmy bardzo równo, właściwie nie wypadając z pierwszej piątki. Raz zajęliśmy 8. miejsce, które poszło „na odrzutkę” zgodnie z przepisami. Tak naprawdę całe regaty pływałyśmy bardzo równo i czułyśmy się dość pewnie w tym, co robimy.
Więcej w rozmowie Macieja Wilkowskiego z Julią Żmudzińską: