Puchar Davisa- triumf Matkowskiego i Fyrstenberga, Polska - Rosja 2:1
Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski pokonali w Moskwie Konstantina Krawczuka i Karena Chaczanowa 2:6, 6:4, 6:1, 6:0 w spotkaniu 1. rundy Grupy I Strefy Euro-Afrykańskiej Pucharu Davisa. Dzięki temu polscy tenisiści prowadzą w meczu z Rosją 2:1.
Pierwotnie rywalami Matkowskiego i Fyrstenberga w sobotę mieli być Krawczuk i Tejmuraz Gabaszwili. Biało-czerwoni domyślali się, że w składzie przeciwników może dojść do zmiany. Spodziewali się jednak, że pierwszego z wymienionych zastąpi Dmitrij Tursunow, najwyżej notowany spośród Rosjan.
Tymczasem w miejsce Gabaszwilego kapitan "Sbornej" Szamil Tarpiszczew desygnował do gry Chaczanowa. Rozwiązanie o tyle zaskakujące, że ten 17-letni zawodnik w Pucharze Davisa zadebiutował w ubiegłym roku, występując w jednym meczu singla. W grze podwójnej w innych imprezach wystąpił tylko kilka razy.
Zestawienie wybrane przez Tarpiszczewa zdało egzamin w pierwszym secie. Specjalizujący się w deblu Matkowski i Fyrstenberg początkowo nie mogli znaleźć sposobu na ofensywnie grających rywali. Broniącym się Polakom nie wychodziła m.in. gra przy siatce. W efekcie gospodarze wygrali pewnie inauguracyjną partię 6:2.
W drugiej biało-czerwonym odzyskali pewność siebie. Wciąż nie wykorzystywali wszystkich nadarzających się szans (zmarnowali m.in. okazję na przełamanie w drugim gemie oraz pierwszej piłki setowej), ale ich gra wyglądała już znacznie lepiej. Tę odsłonę wygrali 6:4 po autowym uderzeniu Krawczuka.
Kolejne dwie przebiegały już całkowicie pod dyktando Polaków. Przeciwnikom oddali zaledwie jednego gema.
"Zaczęliśmy bardzo słabo, po rywalach widać zaś było podekscytowanie, które przyniosło efekt. Musieliśmy przeczekać ten moment" - powiedział tuż po zakończeniu spotkania Matkowski.
Do zapewnienia sobie występu w drugiej rundzie Polakom brakuje jednego zwycięstwa z reprezentantami "Sbornej". W niedzielę jako pierwszy przed szansą na wywalczenie go stanie Jerzy Janowicz, który zmierzy się z Tursunowem. Po zakończeniu tego spotkania na twardy kort w hali kompleksu "Olimpijskij" zgodnie z planem wyjść mają Michał Przysiężny i Chaczanow.
W piątek, w pierwszej turze meczów singlowych, Janowicz pokonał Chaczanowa 6:2, 6:4, 6:4, a Przysiężny musiał uznać wyższość Tursonowa 3:6, 6:3, 6:7 (3-7), 2:6.
By po raz pierwszy znaleźć się w elicie tych rozgrywek, biało-czerwoni muszą nie tylko wygrać w Moskwie, ale i później w kwietniu pokonać Chorwację, a następnie zwyciężyć w barażu z jednym z zespołów, które będą się bronić przed spadkiem z Grupy Światowej.
Celem Polaków jest właśnie awans do elity. Blisko jego realizacji byli w ubiegłym roku, ale przegrali decydujący baraż z Australijczykami.