Janusz Ślączka (GKM Grudziądz): Wiemy w jakiej jesteśmy sytuacji, ale wstrząsu nie będzie [audio]
Za nami pierwsze derby Kujaw i Pomorza w obecnym sezonie PGE Ekstraligi. For Nature Solutions KS Apator Toruń pewnie pokonał ZOOleszcz GKM Grudziądz 52:38. – Nie był to nasz dobry mecz. Szkoda, że Nicki nie mógł dalej jechać, ale ból okazał się silniejszy – powiedział po spotkaniu menadżer grudziądzkiej ekipy, Janusz Ślączka.
Wypowiedzi po meczu Apator Toruń – GKM Grudziądz:
Robert Sawina (Apator): Każdy zawodnik, poza Mateuszem Affeltem, może być zadowolony z występu. Jeśli chodzi o wystawienie Krzysztofa Lewandowskiego w 15. biegu, to był to gest Emila. Choć nie do końca zgadzałem się z tą decyzją, biorę za nią pełną odpowiedzialność.
Patryk Dudek (Apator): Wygraliśmy, dzięki czemu odbiliśmy się od dna. Z mojej strony mogę powiedzieć, że to nadal nie jestem ja. Szukam czegoś nowego, jeśli chodzi o silniki. W mojej jeździe brakowało też luzu. Przede mną i moim teamem jeszcze dużo pracy.
Janusz Ślączka (GKM): Nie był to nasz dobry mecz. Szkoda, że Nicki nie mógł dalej jechać, ale ból okazał się silniejszy. Zdajemy sobie z sprawę z naszej sytuacji. Trzęsienie ziemi nic nie da. Każdy się przygotowuje jak najlepiej, bo to jego praca. Co do Mateusza Szczepaniaka, to zobaczymy, jak potoczy się sprawa Pedersena oraz tego, czy ktoś będzie chętny na Mateusza.
Kacper Pludra (GKM): Był to dla nas ciężki mecz. Sam pojechałem dobrze tylko w biegu młodzieżowym. Motocykl miałem dobrze dopasowany, ale popełniałem błędy. Staramy się walczyć o zwycięstwa, pracujemy cały czas, by w każdym spotkaniu prezentować się coraz lepiej.