Copernicus Cup w Toruniu na wysokim poziomie, również kibicowsko
Tłumy fanów oklaskiwały wczoraj w Arenie Toruń gwiazdy polskiej i światowej lekkiej atletyki podczas dziewiątej edycji międzynarodowego halowego mityngu Orlen Copernicus Cup.
Najwięcej emocji wzbudziły kobiece finały na 60 metrów i na 60 metrów przez płotki. W drugiej z wymienionych dyscyplin najlepsza okazała się Pia Skrzyszowska, której zabrakło zaledwie dwóch setnych sekundy do pobicia rekordu Polski. 22-letnia zawodniczka była zadowolona ze swojego występu w Toruniu.
– Poziom był wielki, wyniki europejskie są coraz wyższe. Cieszę się, że wygrałam i znów otarłam się o rekord Polski. To pokazuje, że forma jest. Myślę, że znów końcówka biegu była lepsza niż start. Ten mój atut musi się odnaleźć, trochę pogubiłam się na początku. Może więcej luźniejszych treningów, lżejszy okres i powinno być dobrze – tak swój występ skomentowała Pia Skrzyszowska.
Kinga Gacka była jedyną Polką w finale biegu na 400 metrów, Zajęła w nim 4. miejsce. – Liczyłam, że złamię tę granicę 53 sekund. Nie było daleko, ale jednak ta 0,1 sekundy wyglądałaby inaczej. Wiem, że mam przed sobą zawody w tym sezonie, na przykład Mistrzostwa Polski. Liczę, że tam poprawię swój rekord życiowy – powiedziała biegaczka BKS–u Bydgoszcz.
Sportowcy i organizatorzy wspólnie zaznaczają, że zawody przy pełnej hali to zupełnie co innego. Po widowni widać zainteresowanie lekką atletyką. Sam doping jest zupełnie inny, niż w przypadku, gdy na trybunach siedzą sami zawodnicy i trenerzy.
– Komplet punktów to jest marzenie każdego organizatora, a to dodaje skrzydeł wielu lekkoatletom. Padło wiele znakomitych wyników, na przykład rekord Jamajki. Znakomity czas osiągnęła również Pia Skrzyszowska, bardzo dobry konkurs skoku o tyczce, szybkie biegi. Na wyróżnienie zasługuje finał na 800 metrów kobiet, w którym rekord mytingu ustanowiła Keely Hodgkinson. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jakie widowisko stworzyliśmy razem z miastem i moimi współpracownikami. Za chwilę będziemy ubiegać się o najważniejszą imprezę dla Torunia i całego województwa, czyli Halowe Mistrzostwa Świata w 2026 roku – mówił Krzysztof Wolsztyński, dyrektor Orlen Copernicus Cup.
Oprócz tego organizatorzy mytingu w Toruniu już zapowiedzieli jubileuszową, dziesiątą edycję Orlen Copernicus Cup. – Jeszcze bardziej nas to wszystko dopinguje. Co roku są lepsze wyniki. Dycha to jest dycha, więc wszystko musi być dopięte na ostatni guzik.