Energa Toruń znów miała szansę pokonać faworyta. Zabrakło niewiele
Hokeiści KH Energi Toruń po raz kolejny mogli zejść z lodowiska z poczuciem niedosytu. W 38. kolejce Polskiej Hokej Ligi torunianie przegrali z GKS-em Tychy 3:4.
Ostatni raz Energa mierzyła się z GKS-em zaledwie tydzień temu. Wtedy przewaga zespołu z Tychów nie uległa wątpliwości. Oczywiście i tym razem podopieczni Teemu Elomo nie przystępowali do meczu jako faworyci, ale muszą oni szukać punktów, jeśli chcą utrzymać siódmą pozycję w tabeli.
Gospodarze mogli dobrze otworzyć spotkanie, ale rzutu karnego nie wykorzystał Mark Viitanen. Zemściło się to zaledwie minutę później. Już w drugiej tercji wyrównujące trafienie zdobył Mikalai Syty. Tyszanie odpowiedzieli na to dwoma trafieniami. Energę szybko do gry przywrócił natomiast Jesse Ahonen. Na pięć minut do końca starcia gola na 3:3 strzelił Kristers Bormanis. Niecałe dwie minuty później GKS zadał jednak decydujący cios.
KH Energa Toruń – GKS Tychy 3:4