Duże zmiany w sztabie szkoleniowym kadry wioślarskiej
Sporo zmian zajdzie w sztabach szkoleniowych polskiej kadry wioślarskiej. Czterech trenerów pożegnało się ze swoimi grupami. Obecnie trwają poszukiwania ich następców. Na stanowisku pozostał jedynie Aleksander Wojciechowski.
Zmiany to pokłosie niezadowalających wyników reprezentacji na mistrzostwach świata w Racicach. Polacy zdobyli tylko jeden medal. Złoto wywalczyła męska czwórka podwójna, w której płynęli Mateusz Biskup z Lotto Bydgostii, Mirosław Ziętarski z AZS-u UMK Toruń oraz Fabian Barański z WTW Włocławek. Pozostałe osady nawet nie znalazły się w finale A.
Dyrektor sportowy Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich Andrzej Krzepiński przyznał, że sytuacja wymagała podjęcia bardziej radykalnych decyzji. – Mieliśmy sporo przemyśleń po mistrzostwach świata. Nie mamy za dużo czasu, żeby czekać i nic nie robić. Tam, gdzie czujemy, że zmiany są potrzebne, to chcemy je wprowadzać – powiedział Krzepiński.
Kluczowy w sprawie jest skrócony o rok cykl olimpijski. Przez to już w przyszłym roku wioślarze powalczą o przepustki do igrzysk w Paryżu. – Gdybyśmy mieli ten jeden rok więcej, moglibyśmy poczekać, spokojniej do tego podejść. W tej chwili nasze wyniki nie dają nam kwalifikacji, poza czwórką podwójną. Musimy przygotowywać osady do walki o kwalifikacje olimpijskie – podkreślił.
Opiekun czwórki podwójnej i całej kadry wioseł krótkich Aleksander Wojciechowski będzie kontynuował swoją pracę. Do jego grupy mają zostać dokooptowani wioślarze wagi lekkiej Jerzy Kowalski i Artur Mikołajczewski.
W grupie wioseł długich nastąpiła już zmiana trenera. Wojciecha Jankowskiego, który w 2019 roku doprowadził czwórkę bez sternika do złotego medalu mistrzostw świata, zastąpił Maciej Kurek. Wcześniej zajmował się on kadrą młodzieżową, jest także szkoleniowcem klubowym w Posnanii.
Dużo zmian nastąpi również w kobiecej kadrze, choć ostateczne decyzje zapadną dopiero za kilka dni. – Podziękowaliśmy za współpracę trenerowi Piotrowi Bulińskiemu, który opiekował się czwórką bez sterniczki. Z kolei Michał Kozłowski sam zrezygnował z prowadzenia wagi lekkiej, choć akurat byliśmy zadowoleni z jego wyników. Tutaj zadecydowały wyłącznie powody osobiste. Jesteśmy umówieni na spotkanie z Jakubem Urbanem na temat ewentualnej dalszej pracy i jej zakresu – wytłumaczył Krzepiński.