Polacy po fantastycznym meczu Polacy przegrywają z Francją jedną bramką
Polska przegrała w duńskim Aarhus z Francją 27:28 (14:15) w swoim drugim meczu grupy C mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych. To druga porażka biało-czerwonych w tym turnieju.
W poniedziałek polscy szczypiorniści ulegli Serbii 19:20. W piątek zmierzą się z Rosją i jeśli chcą awansować, muszą wygrać.
Mecz z utytułowanym rywalem, mistrzem olimpijskim z Londynu rozpoczął się od niecodziennego odśpiewania hymnu a capella przez licznie zgromadzonych kibiców z Polski. Tylko pierwsze takty były puszczone przez megafony, potem nagranie wyciszono i resztę dokończyli sami widzowie.
Na trybunach było zdecydowanie biało-czerwono, a na wielkich flagach widniały nazwy miast niemal z każdego zakątka kraju - Konin, Szczecin, Gliwice, Bieszczady, Złotoryja, Sanok, Świętokrzyskie, Kościerzyna, Grudziądz, Dzierżoniów i wiele innych. Nic dziwnego, że przez cały mecz słychać było głośny doping dla Polaków.
Na początku spotkanie było wyrównane – dobrze spisywała się polska obrona i francuski bramkarz Cyril Dumoulin. Wynik oscylował wokół remisu. Żadnemu z zespołów nie udawało się uzyskać większej przewagi. Dobrze grali zawodnicy z mniejszym stażem w reprezentacji Jakub Łucak i Piotr Chrapkowski, którym trener Michael Biegler raz po raz bił brawo przy ławce.
W 15. min. po bramkach tych dwóch zawodników i Krzysztofa Lijewskiego Polacy objęli prowadzenie 7:5. Francuzi w trzy minuty odrobili straty, a Biegler zdecydował się w międzyczasie na wpuszczenie na boisko młodzieży. Do Łucaka i Chrapkowskiego dołączył Michał Szyba, ale ta koncepcja nie przynosiła efektu.
Biało-czerwonym udawało się jednak utrzymywać korzystny wynik, a to głównie dzięki temu, że nie popełniali tyle rażących błędów, co w przegranym spotkaniu z Serbami. Dopiero w ostatnich sześciu minutach coś się zacięło w polskiej ekipie, a na dodatek Karol Bielecki po raz drugi otrzymał karę dwóch minut.
W efekcie po czterech golach z rzędu w 27. min mistrzowie olimpijscy wygrywali 14:11. W końcówce na boisko weszła "stara gwardia” wzmocniona Łucakiem. To zdało egzamin i na przerwę Polacy schodzili przegrywając tylko 14:15. Zaraz po zmianie stron dwa udane kontrataki Przemysława Krajewskiego i zrobiło się 16:15 dla Polski. Trzecia kontra nie była już udana, za to Francuzi wyrównali.
Gromkie „Polska, Polska!!” dodawało otuchy zawodnikom, ale defensywa francuska zadania nie ułatwiała. Podopieczni Bieglera także postawili trudny do pokonania mur. Obaj bramkarze w tym okresie nie błyszczeli. Dopiero przy 19:19 w 40. min. Szmal obronił w sytuacji sam na sam.
Kolejny raz Polacy nie potrafili wykorzystać gry w przewadze i kwadrans przed końcem przegrywali 21:22, zamiast powiększyć prowadzenie. W dodatku Bartosz Jurecki nie wykorzystał karnego i rywale złapali wiatr w żagle - w 48. min. prowadzili 24:21, po raz pierwszy odskakując na trzy trafienia. Potem zaczęło się robić coraz bardziej nerwowo. Francuzów ratowały poprzeczki i dość szczęśliwie broniący Dumuloin. Wynik 22:25 długo nie zmieniał się.
W 43. minucie i po golach Mariusza Jurkiewicza i Chrapkowskiego było już tylko 24:25. W odpowiedzi rywalom udawały się rzuty z dystansu, dzięki którym utrzymywali prowadzenie.
Na 4,5 min. przed końcem po nieudanym rzucie Marcina Lijewskiego Francuzi prowadzili 27:25. Polacy w tym czasie znów grali z przewagą jednego zawodnika. Dopiero gdy skończyła się kara Francuza, Chrapkowski zdobył kontaktowego gola. Były dwie minuty do końca. Po chwili wyrównał Jurkiewicz.
Na pół minuty do końca gola, jak się okazało zwycięskiego, zdobył Igor Anic. Polacy mimo posiadania piłki nie zdołali już wyrównać, podobnie jak w poniedziałkowym meczu z Serbią.
Polska - Francja 27:28 (14:15)
Polska: Sławomir Szmal – Bartłomiej Jaszka 2, Krzysztof Lijewski 4, Karol Bielecki, Adam Wiśniewski 1, Bartosz Jurecki 3, Michał Jurecki 2, Piotr Grabarczyk, Mariusz Jurkiewicz 3, Kamil Syprzak, Jakub Łucak 5, Przemysław Krajewski 2, Michał Szyba 1, Piotr Chrapkowski 4.
Francja: Cyril Dumoulin – Jerome Fernandez 3, Igor Anic 4, Daniel Narcisse, Alix Nyokas 1, Nikola Karabatic 8, Mathieu Grebille, William Accambray 4, Luc Abalo 2, Cedric Sorhaindo 2, Michael Goigou 4, Luka Karabatic.
Kary: Polska - 12 minut; Francja - 12 minut.
Widzów: 2785.
Z Aarhus Cezary Osmycki (PAP)