Siedmioboistka Adrianna Sułek: oczekuję od siebie powtórki z Belgradu
Adrianna Sułek (Brda Bydgoszcz) jest jedną z głównych kandydatek do medalu w siedmioboju podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Eugene. – Oczekuję od siebie powtórki z Belgradu – przyznała tegoroczna halowa wicemistrzyni globu, która zajmuje trzecie miejsce na liście światowej.
– Obóz przygotowawczy przed MŚ był dla mnie czasem szlifów, czyli treningi były skrócone w czasie, za to na maksymalnej jakości. Trenowałam tylko raz dziennie. Poniedziałek miałam wolny. Pozwoliłem odpocząć organizmowi po ciężkich przygotowaniach. Łapię życiową dyspozycję i uśmiech nie schodzi mi z twarzy – powiedziała Sułek w wywiadzie na kanale PZLA w serwisie YouTube.
W ostatnich dniach polscy lekkoatleci trenowali na zgrupowaniu w Seattle.
– Każda jednostka treningowa jest dla nas ważna i do każdej podchodzimy maksymalnie profesjonalnie. Sprawdzianów nie robiliśmy, bo ten najważniejszy przed nami już w niedzielę, więc nie było sensu eksploatować organizmu – zaznaczyła.
29 maja Sułek w mityngu w austriackim Goetzis ustanowiła rekord życiowy w siedmioboju – 6429 pkt i zajmuje trzecie miejsce na liście światowej. W tym sezonie lepsze od Polki są jedynie Holenderka Anouk Vetter – 6693 pkt i Amerykanka Anna Hall - 6458 pkt.
– Niejednokrotnie było tak, że komuś wieszano medal na szyi jeszcze przed imprezą i kończyło się to tak, że najwięksi faworyci nie wchodzili do finałów i nawet nie ocierali się o podium. Mam świadomość swojej formy, ale nie znam dyspozycji rywalek. Mogę zagwarantować, że w każdej konkurencji będę walczyła o jak najlepszy rezultat i mam nadzieję, że to przysporzy nam wszystkim wiele radości – oznajmiła reprezentantka Polski.
Sułek w marcu zdobyła srebrny medal podczas halowych mistrzostw świata w Belgradzie. Polka zgromadziła 4851 pkt w pięcioboju i przegrała jedynie z Belgijką Noor Vidts.
– Podejrzewam, że oczy kibiców będą zwrócone na damski wielobój, bo jest aż pięć Amerykanek w stawce. Mam nadzieję, że rywalizacja o medale rozegra się między mną a medalistkami olimpijskimi. Jeśli nie, to będzie mi bardzo przykro i będę pracować dalej, ale wierzę w ten pozytywny scenariusz. Oczekuję od siebie powtórki z Belgradu –zadeklarowała.
W tym sezonie Polka poprawiła się aż w pięciu konkurencjach: skoku w dal – 6,34, biegu na 200 m – 23,86, skoku wzwyż – 1,92, biegu na 100 m przez płotki – 13,08 i pchnięciu kulą – 13,79.
– Widzę, że coraz więcej kibiców udostępnia moje posty z nagłówkami, że jestem nadzieją medalową i już wieszają mi ten medal. Bardzo chciałabym, żeby to się sprawdziło, ale nie wiem, jak to się potoczy. Mam wsparcie w najbliższych mi osobach. Sama wiem, do czego dążę i co chcę osiągnąć. Jestem w stałym kontakcie z profesorem Blecharzem, żeby chłodzić emocje i moją energię kumulować, by w niedzielę i poniedziałek było jak najlepiej – powiedziała Sułek.
Wieloboistki w niedzielę będą rywalizować w biegu na 100 m przez płotki, skoku wzwyż, pchnięciu kulą i w biegu na 200 m. Natomiast w poniedziałek wystartują w skoku w dal, rzucie oszczepem i w biegu na 800 m.
– Bardzo lubię przed startem wrzucić post w mediach społecznościowych, np. na Facebooku, gdzie moja społeczność jest bardzo kibicująca, motywująca, dopingująca. Gdy ogłoszę, że jutro rozpoczynam zmagania, to pewnie wtedy cały wieczór spędzę na czytaniu pozytywnych komentarzy – oświadczyła 23-letnia zawodniczka.
Mistrzostwa świata w lekkoatletyce rozpoczną się w piątek i potrwają do 24 lipca.