Anwil znów słabszy od Legii. Zdecydowała fatalna pierwsza kwarta
Anwil Włocławek przegrał z Legią Warszawa 71:77 w drugim meczu półfinału Energa Basket Ligi. Tym samym w rywalizacji jest już 2:0 dla zespołu z Warszawy.
Po porażce w pierwszym spotkaniu sytuacja Anwilu zrobiła się mniej ciekawa, gdyż stracili oni atut własnej hali. „Rottweilery” na pewno chciały szybko wrócić na szlak zwycięstw, by do stolicy nie jechać z nożem na gardle.
Przegrana w dramatycznych okolicznościach na pewno dała gospodarzom wnioski, które zamierzali wdrożyć w drugim pojedynku. Notatki szybko jednak poszły do kosza. Włocławianie otworzyli wynik starcia i jak się okazało... w pierwszej kwarcie był to ich jedyny celny rzut z gry. Legia również nie dysponowała świetną skutecznością, a i tak bezlitośnie wykorzystała niemoc rywala, wygrywając pierwszą część 23:3.
Można powiedzieć, że Anwil zaczął mecz od drugiej kwarty. Problem w tym, że stołeczni korzystali z wypracowanej przewagi, swobodnie prowadząc grę. Po pierwszej połowie zaliczka gości wciąż była wyraźna (42:26). Różnica nie zmieniała się również po przerwie, dzięki czemu Legia zbliżała się do wygranej.
W trzeciej kwarcie gospodarzom wpadło jednak kilka „trójek”, co dało im wiatr w żagle. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza zaczynali ostatnią część spotkania z 11 punkami straty, ale na chwilę przejęli oni inicjatywę, zbliżając się do rywala na 4 „oczka”. Na więcej nie pozwolili przyjezdni, którzy nieco odbudowali prowadzenie i utrzymali je do końcowej syreny.
Anwil Włocławek – Legia Warszawa 71:77
Legia prowadzi z Anwilem w półfinale już 2:0. Kolejne spotkanie odbędzie się w poniedziałek w Warszawie. Jeśli i tam wygra zespół z Warszawy, „Rottweilerom” zostanie gra o brązowy medal EBL.