Mieszkanka Kijowa: Nad blokami latają samoloty, bardzo się boimy
- Słyszymy eksplozje i warkot silników samolotów przelatujących nad naszym blokiem. Boimy się tak bardzo, że nie wychodzimy z domu - mówi Julia, mieszkanka Kijowa.
W piątek nad ranem Kijów znalazł się pod ciężkim ostrzałem rakietowym prowadzonym przez Rosjan. Władze miasta ogłosiły później alarm przeciwlotniczy i wezwały mieszkańców do udania się do najbliższych schronów.
Julia, nasza rozmówczyni oraz jej rodzina wciąż nie opuścili mieszkania. - Mamy pozamykane i pozasłaniane okna. Nie chcemy przez nie wyglądać dla naszego bezpieczeństwa - wyjaśniła. Ze strachu nie spałam od dwóch dni - dodała. Kijowianka wciąż ma dostęp do Internetu, wody i elektryczności. - Mamy także zgromadzone zapasy pożywienia. Na razie nam wystarczają - powiedziała.
Jak wyznała, zarówno ona jak i jej rodzina chcą uciec z Kijowa. - Chcemy dostać się do Polski, ale nie wiemy, czy w ogóle uda nam się opuścić nasze miasto - dodała.